Robert Lewandowski w pogoni za koroną
Czy to będzie ten sezon, w którym Robert Lewandowski będzie w stanie skutecznie powalczyć o tytuł króla strzelców Ligi Mistrzów? Bardzo możliwe. Polski snajper znajduje się bowiem w tym sezonie w wyśmienitej formie, a najwięksi rywale nie strzelają z taką regularnością jak w poprzednich kampaniach.
Robert Lewandowski zapoluje na kolejne gole? (fot. Łukasz Skwiot)
Gdyby spojrzeć na dyspozycję napastników w czołowych ligach europejskich, to Lewandowski nie ma obecnie sobie równych. Na wszystkich frontach rozegrał on jak do tej pory 19 meczów, w których strzelił już 23 gole!
Dla porównania, Kylian Mbappe z Paris Saint-Germain może się pochwalić dorobkiem 9 trafień (12 meczów), Harry Kane ma na swoim koncie 11 goli (16 meczów), Cristiano Ronaldo zdobył 6 bramek (14 spotkań), natomiast Leo Messi strzelił jak do tej pory 9 goli (12 meczów).
O zachwyty ciężko również w przypadku Karima Benzemy – 12 goli (16 meczów), Mohameda Salaha – 9 trafień (17 spotkań), czy Mauro Icardiego, chociaż akurat jego liczby, w przeliczeniu na minuty na boisku, robią wrażenie. Argentyńczyk ma na swoim koncie 10 goli, zdobytych w zaledwie 11 spotkaniach.
To jednak statystki z wszystkich frontów, ale już w samej Lidze Mistrzów Robert Lewandowski ma godnego rywala. Jest nim Erling Haaland, utalentowany norweski napastnik, o którego usługi walczą czołowe kluby na kontynencie. Dziś występuje on w drużynie z Salzburga i chociaż wszystko wskazuje na to, że swoją przygodę z Champions League zakończy na fazie grupowej, to może po sobie zostawić bardzo dobre wrażenie.
W czterech dotychczas rozegranych meczach Haaland zdobył już siedem goli (w całym sezonie strzelił ich już 26!), trafiając do siatki za każdym razem, kiedy pojawiał się na boisku. Hat-trick przeciwko Genkowi, trzy bramki zdobyte w dwóch spotkaniach z Napoli, a także trafienie w szalonym starciu z Liverpoolem. To wszystko nie tylko znamionuje wielką klasę i talent Norwega, ale także nie pozostawia większych złudzeń, że za jakiś czas zobaczymy go w klubie dużo większym i bogatszym od Salzburga.
Haaland ma jeszcze minimum dwa mecze (tak, jego drużyna wciąż ma szanse na awans), by powiększyć swój dorobek. Jeśli tego nie zrobi, będzie musiał oglądać się za plecy, a tam – tuż za nim – znajduje się wspomniany Lewandowski z sześcioma trafieniami na koncie, a także gwarancją występów przynajmniej w 1/8 finału. Co więcej, kolejne trafienia Polak może zapisać na swoje konto już we wtorkowy wieczór, kiedy to jego Bayern zmierzy się w delegacji z Crveną Zvezdą Belgrad.
Tytuł najlepszego strzelca Ligi Mistrzów w sezonie 2019-20 to jednak nie jedyny cel „Lewego”. 31-latek traci bowiem zaledwie trzy trafienia do Karima Benzemy i na pewno będzie chciał w niedługim czasie dogonić Francuza w tabeli wszech czasów, jeśli chodzi o najskuteczniejszych zawodników rozgrywek. Polak ma w dorobku 59 trafień, podczas gry snajper Realu Madryt zdobył 62 gole.
Najskuteczniejsi piłkarze Ligi Mistrzów sezonu 2019-20:
7 goli – Erling Haaland (Red Bull Salzburg)
6 goli – Robert Lewandowski (Bayern Monachium)
5 goli – Raheem Sterling (Manchester City), Heung-min Son (Tottenham Hotspur)
4 gole – Mislav Orsić (Dinamo Zagrzeb), Serge Gnabry (Bayern Monachium), Mauro Icardi (Paris Saint-Germain), Harry Kane (Tottenham Hotspur), Memphis Depay (Olympique Lyon), Achraf Hakimi (Borussia Dortmund)
gar, PiłkaNożna.pl