Reforma ligi z europejskiej czołówki
Cztery drużyny opuszczą francuską ekstraklasę po sezonie 2022-23. To efekt reformy, na podstawie której zmniejszy się liczba ekip grających w Ligue 1.
W tym sezonie się nie udało, ale z reguły to PSG sięga po tytuł mistrzowski we Francji. (fot. Reuters)
Najwyższa klasa rozgrywkowa znad Sekwany jest postrzegana jako najsłabsza z grona pięciu czołowych lig Starego Kontynentu. Młodzi piłkarze traktują ją jak trampolinę do wielkiej kariery, gwiazdy podpisują umowy z bardzo wąskim gronem klubów, potrzeba cudu, by tytuł mistrzowski nie trafił do gabloty głównego potentata, a drużyny reprezentujące Ligue 1 z rzadka docierają do decydujących faz europejskich pucharów (nie licząc Paris Saint-Germain, naturalnie). Rywalizacja wewnątrzkrajowa nie jest z reguły na tyle zacięta i interesująca, by przyciągnąć przed telewizory taką widownię, jaką przyciąga chociażby Premier League czy La Liga.
Władze ligi starają się jednak wzmocnić pozycję francuskiej ekstraklasy. Jednym ze środków jest zmniejszenie liczby jej uczestników. Według informacji przekazanych przez „L’Equipe”, od sezonu 2023-24 będzie ich nie dwudziestu, a osiemnastu.
Za reformą zagłosowało podobno dziewiętnaście z dwudziestu klubów. Jedynym, które było na „nie”, okazało się Metz.
Odchudzenie ligi oznacza, iż w rozgrywkach 2022-23 będzie aż czterech spadkowiczów. W kolejnym sezonie w najwyższej klasy zamelduje się natomiast tylko dwóch beniaminków. Przynajmniej wówczas zmagania o pozostanie w elicie będą arcyciekawe.
sar, PiłkaNożna.pl