Real był w tarapatach, ale ograł Betis
W ostatnich tygodniach na ligowych boiskach Real Madryt gra w kratkę. Tym razem Królewscy na wyjeździe zmierzyli się z Betisem Sewilla.
Do dzisiejszego meczu Real przystępował po bardzo ważnym zwycięstwie w Lidze Mistrzów. Zaledwie cztery dni wcześniej Królewscy ograli Paris Saint-Germain w 1/8 finału Champions League.
Jednak po tamtym wielkim triumfie trzeba było wrócić na ligowe boiska, gdzie w tym sezonie Real nie radzi sobie najlepiej. Przed dzisiejszym spotkaniem Królewscy zajmowali dopiero czwarte miejsce tracąc do lidera – Barcelony – aż dwadzieścia punktów!
Betis okazał się dla Królewskich bardzo niewygodnym rywalem. Co prawda Real rozpoczął świetnie, gdyż w 11. minucie prowadzenie przyjezdnym dał Marco Asensio, ale później stało się coś nieprawdopodobnego.
Pod koniec pierwszej części gry Betis przejął inicjatywę. W 33. minucie Aissa Mandi doprowadził do wyrównania i był to jak najbardziej zasłużony gol dla gospodarzy, którzy mieli przewagę. Zaledwie cztery minuty później było już 2:1 dla miejscowych i przy takim wyniku piłkarze obydwu drużyn schodzili do szatni.
Od początku drugiej połowy meczu Real absolutnie dominował. W 50. minucie Sergio Ramos doprowadził do wyrównania po świetnym uderzeniu głową.
Zaledwie kilka minut później dobrym podaniem w polu karnym obsłużony został Marco Asensio dając prowadzenie Królewskim 3:2.
Od tej pory przewaga przyjezdnych nie podlegała już żadnej dyskusji. W 65. minucie przebudził się Cristiano Ronaldo wykorzystując błąd bramkarza Betisu.
Ostatecznie Real odniósł zwycięstwo 5:3 po szalonej końcówce i zbliżył się w ligowej tabeli do trzeciej Valencii na zaledwie punkt.
gmar, PilkaNozna.pl