Raphinha bije się w pierś po meczu z Atletico. „To moja wina”
FC Barcelona przegrała z Atletico Madryt 1:2, ponosząc tym samym trzecią domową porażkę z rzędu! Winę na siebie za przegraną Blaugrany wziął Raphinha.
Maciej Kanczak
Gospodarze prowadzili od 30. minuty po trafieniu Pedriego. W drugiej połowie jednak najpierw wyrównał Rodrigo De Paul, a w szóstej minucie doliczonego czasu gry Barcę dobił Alexander Sorloth. – Myślę, że zagraliśmy dzisiaj dobrze. Momentami kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe – przyznał w rozmowie z Barca TV, Raphinha.
Brazylijczyk sobotniego meczu nie będzie mógł jednak zaliczyć do udanych. W 75. minucie miał kapitalną okazję do zdobycia bramki, ale jego strzał obronił Jan Oblak. Z kolei akcja po której padł drugi gol dla Los Rojiblancos zaczęła się od jego niedokładnego podania.
– Szczególnie przeżyłem tą porażkę, bo mogłem wyrównać, a potem niedokładnie podałem. Takie jest życie. Przegraną biorę na siebie – kajał się przed kamerami klubowej telewizji.