Puchar Polski dla Legii Warszawa!
Maiło to być święto futbolu, ostatecznie wyszło ciężkostrawne danie podlane sosem nijakości. Po dwugodzinnym boju, Legia Warszawa grając całe spotkanie w dziesiątkę, pokonała Raków i wygrała finał Fortuna Puchar Polski!
Finał rozpoczął się najgorzej jak tylko mógł dla Legii Warszawa. Już w 3. minucie Yuri Ribeiro otrzymał czerwoną kartkę i osłabił swój zespół. Piłkarz warszawian sfaulował wybiegającego na wolne pole Frana Tudora i sędzia Lasyk po analizie VAR wyrzucił Ribeiro z boiska. Ivi Lopez egzekwował rzut wolny i uderzył w kierunku bramki, jednak na posterunku stał Tobiasz.
W pierwszej połowie tak na prawdę więcej było walki i polowania na kości, niż samej gry. Emocji było co nie miara, sędzia Lasyk rozdał sporo żółtych kartek i miał multum pracy. Gorąco było również przy linii bocznej. Do starcia doszło między Markiem Papszunem a Kostą Runjaiciem, kamery wyłapały nawet lekkie przepychanki między sztabami, jednak sędziowie z delegatami szybko rozładowali napięcie.
Do przerwy lepiej wyglądał Raków. Częstochowianie mieli więcej okazji strzeleckich, jednak nie znaleźli sposobu na to, aby pokonać Kacpra Tobiasza. Bramkarz Legii w pierwszej połowie był zdecydowanie kluczową postacią swojego zespołu i kilkukrotnie ratował swój zespół.
Po przerwie spotkanie zdecydowanie zgasło i cała, druga połowa była jałowa. Obie drużyny najwyraźniej sparaliżowała stawka i gra na stadionie Narodowym przy blisko 45 tysiącach kibiców. Na boisku nic się nie działo, żadna ze stron nie podejmowała ryzyka. Raków był częściej przy piłce, częstochowianie nie oddawali jednak zbyt wiele strzałów. Grająca w dziesiątkę Legia nadaremnie wyczekiwała kontr. Sędzia Lasyk zakończył podstawowy czas gry przy bezbramkowym remisie.
Pierwsza część dogrywki należała dla Rakowa. Częstochowianie od wznowienia aktywnie grali w ofensywnie. Najlepszą szansę miał Nowak, sprytnie podbił piłkę w kierunku bramki Legii i ta nieznacznie minęła się ze słupkiem. Mecz znów był apatyczny i mało ciekawy.
W kolejnym kwadransie Kosta Runjaić zdjął z boiska Josue. Niemiec postawił wszystko na jedną kartę, wprowadził świeżą krew i liczył, że to ożywi Legię w ofensywie, która praktycznie w ogóle nie istniała w ataku. Zmiany nie przyniosły efektów i Raków wciąż górował. W 112. minucie Kochergin uderzał zza pola karnego i ponownie świetnie interweniował Tobiasz, bohater Legii w tym spotkaniu. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia i Lasyk zaprosił drużyny do konkursu rzutów karnych.
Slisz pewnie wykorzystał pierwszą jedenastkę, za nim trafił także Tudor. Piłkarze Legii i Rakowa błyszczeli skutecznością. Do siatki trafili: Rosołek, Svarnas, Augustyniak, Piasecki, Sokołowski, Nowak, Wszołek, Jean Carlos i Nawrocki. Dopiero strzał Wdowiaka obronił Tobiasz i zapewnił Legii Puchar Polski!