We czwartek rozegrano ostatnie mecze rewanżowe 1/8 finału Pucharu Króla. W pierwszych czterech spotkaniach padło 19 bramek.
Już w południe na boisko wyszli piłkarze Getafe i Betisu. Miejscowym do awansu wystarczał remis, gdyż pierwsze spotkanie wygrali 2:1. Do przerwy wszystko działo się po myśli piłkarzy Michela, ale w drugiej odsłonie dali sobie strzelić trzy bramki. Ekipa z Sewilli będzie jedynym drugoligowcem w ćwierćfinale, gdzie zmierzy się z Barceloną.
Do przedziwnego meczu doszło na Majorce. Tamtejszy Real już do przerwy przegrywał 0:4. Defensywę gospodarzy rozmontowali Pablo Piatti do spółki z Jose Ortizem. Po zmianie stron doszło do całkowitej zmiany przebiegu gry – teraz to Mallorca strzelała bramki. Ostatecznie podopieczni Michaela Laudrupa zdobyli trzy gole, ale to było za mało, by awansować, bo pierwsze spotkanie również przegrali 3:4. Rywalem Andaluzyjczyków w kolejnej rundzie będzie Deportivo La Coruna.
Co nie udało się Mallorce, przypadło w udziale Villarrealowi. „Żółta Łódź Podwodna” również przegrywała do przerwy, ale zdołała odwrócić losy spotkania i z nawiązką odrobić straty. Na bramki Evera Banegi i Roberto Soldado po zmianie stron odpowiedzieli Santiago Cazorla, Ruben i dwukrotnie Giuseppe Rossi. Dzięki temu Villarreal zagra w ćwierćfinale z Sevillą.
Najmniej bramek obejrzeli widzowie w Barcelonie, gdzie tamtejszy Espanyol zremisował 1:1 z Atletico Madryt, które wygrało pierwsze spotkanie 1:0. „Los Colchoneros” zagrają w kolejnej rundzie ze zwycięzcą pary Real Madryt – Levante. Pierwszy mecz „Królewscy” wygrali 8:0.