Profil taktyczny Sergio Ramosa: Podwójnie doskonały
Gdyby Sergio Ramos miał brata bliźniaka, wszystko byłoby prostsze. Albo gdyby dało się go sklonować. Ale niestety jest tylko jeden, nad czym boleją i kolejni selekcjonerzy reprezentacji Hiszpanii, i kolejni trenerzy Realu Madryt.
LESZEK ORŁOWSKI
Debata dotycząca tego, czy SR powinien grać na prawej obronie, czy na środku tej formacji, trwa w Hiszpanii od prawie dziesięciu lat, czyli od dnia, w którym zawodnik zadebiutował w barwach Sevilli. Stało się to 1 lutego 2004 roku na El Riazor w La Coruni. Przy czym kiedyś istniała jeszcze jedna alternatywa, bo mianowicie młody zawodnik był w swoim pierwszym klubie próbowany także w roli defensywnego pomocnika. To właśnie do linii pomocy został wstawiony w swoim pierwszym meczu w Primera Division i grał tam do końca sezonu. Na prawej obronie występował bowiem Dani Alves, zaś na środku duet rzeźników Javi Navarro – Pablo Alfaro, więc dla młodzika nie było z tyłu miejsca.
I całe szczęście dla niego, że w miarę szybko z Sevilli, mianowicie latem 2005 roku, odszedł. Gdyby został, zapewne w końcu zostałby na dobre przestawiony do pomocy. W takich klubach jak Sevilla bowiem klasowych piłkarzy nawet w najlepszym dla niej okresie było sporo, ale nie na pęczki. A zawsze łatwiej jest znaleźć silnego, rosłego i skocznego chłopa na środek defensywy, niż pomocnika zdolnego nie tylko przerywać akcje rywali, ale też rozpoczynać własne.
(…)
Cały artykuł w najnowszym wydaniu tygodnika Piłka Nożna