Prezes Śląska Wrocław po spadku z Ekstraklasy. „Kibicom należą się przeprosiny”
Ekipa z Dolnego Śląska oficjalnie nie ma już szans na utrzymanie się w polskiej elicie na kolejny sezon. W wywiadzie z portalem Śląsknet.com do mizernego wyniku klubu odniósł się jego prezes Michał Mazur.
Główny przedstawiciel zarządu Wojskowych przyznał, że spadek jest bardzo trudnym momentem dla całej społeczności klubu, ale zamierzają oni bardzo szybko ruszyć do pracy i walczyć o powrót do Ekstraklasy.
– Dla całego środowiska skupionego wokół klubu to bardzo trudny moment, nie na taki sezon liczyliśmy we Wrocławiu. Wszystkim kibicom Śląska należą się przeprosiny, bo oni jedyni prezentowali poziom Ekstraklasy. Od poniedziałku zabieramy się do pracy i wdrażamy plan, który na tę okoliczność mamy opracowany już od jakiegoś czasu. Liczyliśmy, że nie będziemy musieli wcielać go w życie, ale niestety jako klub nie zdaliśmy tego egzaminu.
– Budżet tworzy się na rok kalendarzowy, nie na sezon. Budżet na ten rok zakładał m.in. około 10 mln zł z Ekstraklasy, które miałyby jesienią wpłynąć na nasze konto. Z powodu spadku nie otrzymamy tego przelewu. Spadkowicz co prawda otrzymuje od Ekstraklasy wsparcie, ale jest ono o wiele mniejsze niż wspomniana przeze mnie kwota. To wyzwanie, z którym będziemy musieli sobie poradzić. Ale nie jesteśmy tym zaskoczeni, od dłuższego czasu prowadzimy także rozmowy ze sponsorami w sprawie zakresu ich zaangażowania już na poziomie I ligi – stwierdził.
Następnie odniósł się także do przyszłości trenera Ante Simundzy. Mazur pochwalił pracę słoweńskiego szkoleniowca, ale jednocześnie zdradził, że włodarze mają listę potencjalnych następców 53-letniego menedżera.
– Ante Simundza w tej fatalnej sytuacji, jaką zastał po rundzie jesiennej, wykonał kawał świetnej pracy i to oczywiste, że myślimy o dalszej współpracy. Temu służyło m.in. ostatnie spotkanie z agentami trenera. Rzecz jasna musimy być przygotowani również na inne rozwiązania, mamy więc na liście także innych trenerów. Kwestia szkoleniowca jest dla nas kluczowa, bo przed jej rozstrzygnięciem ciężko będzie podejmować decyzje dotyczące zawodników – powiedział.
Prezes Wrocławian został również zapytany o potencjalne nieprzyznanie licencji Lechii Gdańsk, które mogłoby ostatecznie uchronić Śląsk przed spadkiem do Betclic 1. Ligi. Sam zupełnie nie myśli jednak o takim scenariuszu.
– Szczerze? Kompletnie o tym nie myślę i nie rozważam tego, bo dla mnie byłaby to strata czasu. W tym momencie myślę już tylko o tym, jak przygotować klub i zespół do rozgrywek pierwszoligowych. Zawiedliśmy, nie zdaliśmy egzaminu, sportowo nie podołaliśmy. Rzecz jasna, przystępując do rozgrywek, wszystkie kluby umawiają się na przestrzeganie określonych wymogów i jeśli ktoś ich nie spełnia, nie powinien grać w Ekstraklasie, ale ja skupiam się na Śląsku Wrocław, nikomu źle nie życząc. I tak jak powiedziałem – od dziś przygotowujemy się do sezonu 2025/2026 w I lidze, nie możemy tracić ani jednej godziny na jakieś rozważania o tym, że jeszcze mamy szansę się utrzymać przy zielonym stoliku.
Źródło: Śląsknet
1 Komentarz
najstarszy
najnowszyoceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Zbyszek
12 maja, 2025 10:53
Na co wasze przeprosiny jak źle zarządzaliście klubem. Spuściliście Śląsk do I ligia i to jest wasza wina szczególnie jesienią a nie trenerów.
Na co wasze przeprosiny jak źle zarządzaliście klubem. Spuściliście Śląsk do I ligia i to jest wasza wina szczególnie jesienią a nie trenerów.