Prezes KSZO: Niektórzy chcą zaorać ten klub
Występujący w II lidze wschodniej klub z Ostrowca Świętokrzyskiego stanął nad przepaścią i od ostatecznego upadku dzieli go tylko jeden krok. – Decyzję o przyszłości zespołu podejmą 4 sierpnia akcjonariusze. Jaka ona będzie? Możliwy jest każdy scenariusz – mówi Tomasz Gogol, do niedawna prezes ostrowieckiego KSZO.
– W tym momencie klub nie jest w stanie funkcjonować. Nie mamy pieniędzy na organizację spotkania na własnym obiekcie, a zaległości finansowe względem różnych podmiotów wynoszą około 2 mln zł – mówi Gogol, który wydaje się mocno „przybity” zaistniałą sytuacją.
W minionej kolejce KSZO powinno podjąć na własnym obiekcie Stal Stalowa Wola, jednak mecz się nie odbył. Był to pierwszy walkower zespołu w niedawno rozpoczętych rozgrywkach. Bardzo możliwe jednak, że nie ostatni. – Dobrze, że za własne pieniądze udało nam się pojechać do Pruszkowa. Gdyby nie ten wyjazd, w tym momencie sytuacja klubu byłaby ekstremalna – przyznaje Gogol. Regulamin rozgrywek mówi bowiem, że za trzy walkowery z rzędu klub automatycznie „wylatuje” z ligi.
Czy zespół zagra w przyszły weekend? – Nie mam pojęcia – odpowiada prezes. – Wszystko zależy od walnego zebrania akcjonariuszy, które odbędzie się 4 sierpnia. Jeśli tam zostaną podjęte odpowiednie decyzje, może drużyna pojedzie na mecz. Z tego co wiem, rozmowy z potencjalnymi sponsorami się nie powiodły. Boli mnie, że niektórzy chcą z taką łatwością „zaorać” ten klub – dodaje.
– Osobiście też starałem się pozyskać sponsorów, ale proszę mi powiedzieć: jaką ja mam wiarygodność jako prezes podmiotu, którego zaległości sięgają dwóch milionów? – kończy Gogol retorycznym pytaniem.
Walne zebranie zaplanowano na 4 sierpnia. Kolejny mecz KSZO w II lidze odbędzie się (bądź się nie odbędzie) 6 sierpnia.
Paweł Kapusta