Premier League: Niespodzianka w Londynie
Chelsea niespodziewanie zaledwie zremisowała z Burnley 1:1. The Blues mimo to awansowali do najlepszej czwórki w Premier League.
fot. Toby Melville / Reuters
Przed spotkaniem z Burnley The Blues stali przed szansą wejścia do pierwszej czwórki Premier League. By to osiągnąć, potrzebowali co najmniej remisu z nie walczącym już o nic Burnley. Trudno jednak było spodziewać się rezultatu innego, niż pewne zwycięstwo Chelsea. Podopieczni Maurizio Sarriego, licząc wszystkie rozgrywki, w ostatnich sześciu meczach wygrywali pięciokrotnie i jedynie raz musieli uznać wyższość Liverpoolu. Ich poniedziałkowi rywale mieli dać punkty, które po 38 kolejkach zdecydują o udziale w Lidze Mistrzów.
W 8 minucie Jeff Hendrick skarcił gospodarzy, którzy pozwolili sobie na chwilę dekoncentracji. Po nieudanie rozegranym rzucie rożnym piłka spadła wprost na nogę Irlandczyka, który uderzył ją bez przyjęcia obok interweniującego Kepy Arrizabalagi. Chelsea, a konkretnie N’Golo Kante odpowiedział cztery minuty później. Dostał on podanie od Edena Hazarda i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę umieścił piłkę w siatce. Chwilę później było już 2:1. Gonzalo Higuain strzelił ładną bramkę z ostrego kąta po rozegraniu dwójkowej akcji na małej przestrzeni z Cesarem Azpilicuetą. Mimo przygniatającej przewagi gospodarzy, goście szukali swoich szans. Taka nadarzyła się w 24 minucie, po sprytnie rozegranym rzucie wolnym, którego w sytuacji sam na sam na gola zamienił Ashley Barnes.
Druga połowa była klasycznym oblężeniem bramki Burnley. The Blues atakowali, ale bezskutecznie, nie znajdując sposobu na trafienie do siatki rywali. Taki rezultat oznacza co prawda awans gospodarzy, ale to niewielkie pocieszenie. Zarówno Arsenal, jak i Manchester United, którzy także walczą o LM, mają do rozegrania jedno spotkanie więcej niż The Blues. Do końca sezonu w Premier League, Chelsea pozostały mecze z wspomnianym Manchesterem, Watfordem i Leicester.
RK, PilkaNozna.pl