PP: Niebywały mecz w Bielsku-Białej
Takiego widowiska nikt się nie spodziewał. Rekord Bielsko-Biała dzielnie walczył w meczu z Pogonią. III ligowiec zremisował u siebie 3:3 i później przegrał po konkursie rzutów karnych, w którym było aż 14. serii strzałów!
Tomasz Nowak zdobył niesamowitą bramkę.
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi optycznej Portowców. Pogoń dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie oddała przesadnie wielu strzałów. W 7 minucie z dobrym uderzeniem Sebastiana Kowalczyka poradził sobie Jakub Szumera. Rekord próbował się odgryzać. Najczęściej w ofensywie III-ligowca pokazywał się Szczepan Mucha, ale grał zbyt samolubnie. Pod koniec pierwszej, bezbramkowej, połowy z powodu kontuzji boisko opuścił Paweł Stolarski. Zastąpił go Michał Kucharczyk.
W 49 minucie po fatalnym błędzie Arkadiusz Krysika na linii pola karnego Jean Carlos Silva był o włos od trafienia. Rekord odpowiedział w 56 minucie. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z około 50 metrów zaskoczył Bartosza Klebaniuka. Po chwili Portowców po strzale Muchy uratowała poprzeczka, a następnie słupek po uderzeniu Konrada Karety. W 64 minucie już nie pomogło Pogoni. Mucha przeprowadził rajd, ograł Kostasa Triantafyllopoulosa, minął Klebaniuka i umieścił piłkę w pustej bramce.
W 67 minucie Pogoń wróciła do gry po kontaktowym trafieniu
Luki Zahovicia. Ostatni kwadrans upłynął pod znakiem poszukiwania wyrównującej bramki przez piłkarzy
Jensa Gustafssona. W 79 minucie
Kamil Grosicki dobrze opanował piłkę, ale zabrakło mu precyzji przy strzale. Pięć minut później Grosikowi w oddaniu celnego strzału przeszkodził Kucharczyk. Pogoń dopięła swego w 2 minucie doliczonego czasu gry, kiedy Zahović skompletował dublet po zgraniu
Wahana Biczachczjana. Przy wyniku 2:2 sędzia zarządził dogrywkę.
Dodatkowy czasy gry świetnie zaczął się dla drużyny Portowców, którzy w 95. minucie gry objęli prowadzenie na 3:2 po golu Luki Zahovicia. Rewelacyjny gospodarze nie odpuścili i w 110. minucie do siatki trafił Seweryn Caputa. Dogrywka nie przyniosła ze sobą rozstrzygnięcia i arbiter zaprosił obie drużyny do konkursu rzutów karnych.
Już w pierwszej serii Konrad Kareta zmarnował swoją jedenastkę. Później jednak obie drużyny były nieomylne. Dopiero w czwartek serii strzałów swoją próbę zmarnował Rafał Kurzawa. Piłkarze obu zespołów błyszczeli skutecznością i co raz trafiali do siatki, szczególnie drużyna Rekordu dzielnie znosiła presję i wykorzystywała jedenastki.
W 10. serii rzutów karnych do piłki podchodzili… bramkarze. Jakub Szumera zmarnował swoją jedenastkę i wszystko było w rękach Klebaniuka, jednak młody bramkarz Pogoni również nie zdołał trafić do siatki i konkurs jedenastek trwał nadal
Przy 14. podejściu swoją próbę zmarnował Sidy Camara. Następnie Rafał Kurzawa zrekompensował się za wcześniejszy kiks i tym samym dał Portowcom niezwykle wymęczone zwycięstwo i awans do 1/8 finału Pucharu Polski.
Pogoń pozna swojego rywala 21 października.
sul, PilkaNozna.pl