Pożar w Paryżu został ugaszony
Czyżby topór wojenny pomiędzy Edinsonem Cavanim i Neymarem został już definitywnie zakopany? Wskazują na to słowa tego pierwszego, który dał jasno do zrozumienia, że spór wcale nie był tak poważny, jak to przedstawiono w mediach.
Pożar na Parc des Princes został ugaszony (fot. Reuters)
O co chodziło w całej sprawie? O to, kto jest większym kogutem w kurniku i będzie w paryskim klubie wykonywał rzutu karne. Do tej pory ich egzekutorem był Cavani, jednak po transferze Neymara, to właśnie Brazylijczyk chciał przejąć jego obowiązki. Stąd też na boisku dochodziło momentami do żenujących sytuacji, kiedy to dorośli mężczyźni wyrywali sobie piłkę i kłócili się o to, kto będzie strzelał „jedenastkę”.
Lokalne media informowały o różnych scenariuszach i rozwiązaniach zaistniałej sytuacji. Jednym z nich miało być nawet spotkanie Cavaniego z prezydentem klubu, który miał mu zaoferować bonus w postaci miliona euro za odstąpienie Neymarowi przywileju wykonywania rzutów karnych. Historia bardzo szybko została jednak zdementowana.
W końcu głos zabrał sam Urugwajczyk, który uważa, że całość została mocno rozdmuchana. – Takie rzeczy załatwia się w szatni i zawsze można znaleźć dobre rozwiązanie. Obecnie wszystko jest już w porządku, a atmosfera w zespole się rozluźniła. Grunt, że wszyscy mamy jeden cel, czyli zwycięstwa PSG – powiedział Cavani.
– Myślę, że cała sytuacja została w mediach przedstawiona gorzej, niż to wyglądało w rzeczywistości. Mocno to rozdmuchano, moim zdaniem niepotrzebnie – dodał popularny „El Matador”.
Co ciekawe, podczas ostatniego meczu ligowego, w którym Paris Saint-Germain rozbiło Girondins Bordeaux (6:2), to Neymar wykonywał rzut karny, mimo tego, iż na boisku przebywał również Cavani. Jak więc widać, pożar w Paryżu został już ugaszony.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Goal.com