Porażka w cieniu deklaracji Harry’ego Kane’a
Kibice Tottenhamu Hotspur chcieliby już zapewne, by ten sezon dobiegł już do końca. Drużyna z północnej części stolicy ponownie zawiodła podczas tej kampanii, tym razem przegrywając przed własną publicznością z Aston Villą (1:2).
Deklaracja Kane’a i porażka drużyny. To nie był dobry dzień dla
sympatyków Tottenhamu (fot. Reuters)
Spotkanie w Londynie odbyło się w tle środowych doniesień angielskiej prasy, który doniosła, że Harry Kane zasygnalizował władzom Tottenhamu chęć odejścia z klubu. Nie mogło więc dziwić, że starcie Kogutów z Aston Villą miało być obserwowane ze szczególnym naciskiem na grę Anglika, który z kolegami walczy o awans do Ligi Europy, a indywidualnie chciałby sięgnąć po Złotego Buta dla najlepszego strzelca sezonu.
Zaczęło się dla gospodarzy w najlepszy możliwy sposób, ponieważ już w 8. minucie Steven Bergwijn przedarł się przez obronne zasieki Aston Villi i uderzeniem pod poprzeczkę nie dał bramkarzowi szans na skuteczną interwencję.
Jak się jednak okazało, Tottenham nie poszedł za ciosem i na przerwę schodził przegrywając. Spory w tym udział Sergio Reguilona, który najpierw strzelił efektownego „samobója”, następnie jego strata piłki doprowadziła do wyjścia na pozycję Olliego Watkinsa
Jeśli komuś się wydawało, że po zmianie stron Kane i spółka rusza na rywala i nie tylko odrobią straty, ale również powalczą o zwycięstwo, ten musiał czuć srogi zawód. Stroną przeważającą niezmiennie była bowiem Aston Villa i to ona stwarzała sobie kolejne okazje do zdobycia gola mogącego już definitywnie zamknąć losy rywalizacji.
Kolejnych goli już finalnie w północnym Londynie nie zobaczyliśmy i mecz zakończył się wygraną gości z Birmingham, którzy zainkasowali trzy punkty, co oznacza, że już na pewno zakończą oni ten sezon na jedenastej lokacie.
***
Co działo się na innych angielskich boiskach w równolegle rozegranych meczach? Everton pokonał na swoim terenie Wolves (1:0), natomiast Newcastle zwyciężyło Sheffield United (1:0).
gar, PiłkaNożna.pl