Polski bramkarz wspomina współpracę z Iordanescu: Dla niego najważniejsze są tytuły
Grzegorz Sandomierski w styczniu 2020 roku trafił do CFR Cluj, gdzie spotkał Ediego Iordanescu, czyli głównego faworyta do objęcia Legii Warszawa. Trener bramkarzy akademii Jagiellonii Białystok opowiada o warsztacie rumuńskiego szkoleniowca, u którego rozegrał dziesięć spotkań, w których zachował cztery czyste konta.
Współpracowałem z trenerem Iordanescu podczas jego drugiego podejścia w CFR. Pierwszy etap trwał krótko, choć i tak zdążył wygrać Superpuchar Rumunii. Wspominam go bardzo dobrze. Przyszedł do Cluj po Danie Petrescu, a wejście w jego buty nigdy nie jest łatwe.
Jaki to człowiek?
Ma swoje zdanie, który jasno wyraża, ale na pewno nie jest osobą konfliktową. Przyszedł do nas pod koniec kampanii w europejskich pucharach, by ratować sezon w lidze. Udało mu się to, ponieważ zdobyliśmy mistrzostwo kraju. Później wygrał też drugi Superpuchar i po zakończeniu kontraktu opuścił klub. Mam z nim pozytywne wspomnienia. Doceniam jego zarządzanie szatnią, ponieważ miał dość liczną grupę zawodników, którzy byli wymagający, jeśli chodzi o grę.
Jakie miał relacje z szatnią?
Dobre. Myślę, że nikt na niego nie narzekał. Dobrze podchodził do pracy, dbał o relacje międzyludzkie.
Miał swoich ulubieńców?
Każdy trener ma zawodników, którym ufa nieco bardziej. Trener Iordanescu stawiał na doświadczonych piłkarzy, którzy gwarantowali mu jakość i wyniki. Jeśli chodzi o młodszych zawodników, to nie wprowadzał ich jakoś szczególnie mocno.
A jak z komunikacją z obcokrajowcami?
Nie było z tym najmniejszych kłopotów. Normalnie mówi w języku angielskim, więc sobie poradzi.
Iordanescu jest trenerem pragmatycznym?
Dla niego najważniejsze są zwycięstwa i tytuły, czyli realizacja celów. Na pewno ma swój pomysł na futbol, choć pamiętam, że przejmując zespół po Danie Petrescu chciał wprowadzić nieco inne rozwiązania. Trener Petrescu chciał wygrywać najlepiej po 1:0 i to po golu po stałym fragmencie gry, natomiast trener Iordanescu chciał otworzyć grę, grać po swojemu. Miał jednak takich piłkarzy z przyzwyczajeniami po poprzedniku, więc później musiał trochę zmodyfikować swoje założenia. Szybko się zorientował, że ma zawodników dobranych pod styl gry trenera Petrescu. Postawił na to, co się sprawdziło i to kontynuował. Jeśli będzie mógł dobierać zawodników pod siebie, to myślę, że będzie chciał grać odważniej i dominować. Wydaje mi się, że może sprostać wymaganiom pracy w takim klubie jak Legia. Pracował w wielu klubach, sporo widział…
…ale tylko w Rumunii i staż pracy w tych klubach nie był najdłuższy.
Zgoda, ale piłka rumuńska jest naprawdę specyficzna i słynie z tego, że ludzie są wybuchowi i impulsywni. To, że trener nie dogaduje się z prezesem i płaci za to posadą jest czymś na porządku dziennym, bo dochodzi do różnych dziwnych zachowań w szatni. W Polsce jest zupełnie inaczej, będzie miał na pewno większy komfort.
Co z powrotem Damiana Szymańskiego do Ekstraklasy? Jeden klub wypadł z walki o pomocnika
Damian Szymański może tego lata wrócić do Polski. Defensywny pomocnik wzbudza zainteresowanie ekstraklasowiczów, choć jeden kierunek można już wykluczyć.
Tak Iordanescu motywował piłkarzy Legii Warszawa. „Jeśli nie wygramy, wracamy pieszo!” [WIDEO]
Edward Iordanescu udanie rozpoczął pracę w Legii Warszawa. Rumuński szkoleniowiec wygrał cztery mecze i jeden zremisował. W niedzielę odniósł pierwsze zwycięstwo w PKO Bank Polski Ekstraklasie.