Efthymis Koulouris show! Grek ustrzelił hat-tricka, jedno trafienie dołożył Łukasiak i GKS wyjeżdża ze Szczecina z najwyższą porażką od powrotu do Ekstraklasy. Zwycięstwo pozwoliło Pogoni odrobić część strat do podium.
Początkowo mecz układał się po myśli GKS-u, który częściej przebywał na połowie Pogoni. Katowiczanie wyglądali naprawdę nieźle, jednak cały czar pryskał w okolicach szesnastego metra. Optyczna przewaga nie przełożyła się bowiem na wypracowanie bramkowych okazji.
Tego samego nie można powiedzieć o gospodarzach, którzy wprawdzie mieli mniej z gry, lecz byli konkretniejsi pod bramką rywali. Pogoń miała swoje momenty i stwarzała zagrożenie.
Dawid Kudła musiał sporo się napocić po strzałach Koulourisa i Loncara, ratując Gieksę przed stratą gola. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, sędzia Raczkowski wskazał na wapno.
Konrad Gruszkowski dotknął piłki ręką po zagraniu Koutrisa. Początkowo arbiter nie dopatrzył się przewinienia, ale po konsultacji z VAR zmienił decyzję i słusznie podyktował karnego. Z jedenastu metrów pewnie trafił niezawodny Koulouris, choć Kudła wyczuł jego intencje, ale nie był w stanie skutecznie interweniować.
Pogoń strzela do szatni! Rzut karny na gola zamienił Efthymis Koulouris!
Grek drugą połowę zaczął tak, jak skończył pierwszą. Napastnik Pogoni tuż po przerwie skorzystał z podania Grosickiego i podwyższył prowadzenie. Do siatki wpadła nie tylko futbolówka, ale i sam… Koulouris, który ma fenomenalny ciąg na bramkę.
𝐆𝐑𝐎𝐒𝐈𝐂𝐊𝐈 𝐊𝐎𝐔𝐋𝐎𝐔𝐑𝐈𝐒 𝐆𝐎𝐋!
Dublet greckiego napastnika! Pogoń zaczęła drugą połowę tak dobrze, jak skończyła pierwszą!
Zwrot akcji mógł nastąpić w 68. minucie, kiedy to Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z Valentinem Cojocaru, ale przestrzelił wysoko ponad poprzeczką. W sumie Gieksa nie oddała przez cały mecz ani jednego celnego strzału.
A przecież, jak wiadomo, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Beniaminek nie chciał strzelać, w przeciwieństwie do Pogoni, która w końcówce dołożyła kolejne dwa gole.
Najpierw na listę strzelców wpisał się wprowadzony na boisko chwilę wcześniej z ławki Kacper Łukasiak, a czwartego i ostatniego gola strzelił – a jakże! – Koulouris.
Pogoń w imponującym stylu wykonała cel i wykorzystała kolejne potknięcie Jagiellonii, zmniejszając stratę do podium do pięciu punktów. W następnej serii gier podopieczni Roberta Kolendowicza zmierzą się na wyjeździe z Piastem Gliwice.
GKS natomiast wyjeżdża ze Szczecina mocno pokiereszowany. Beniaminek poniósł najwyższą porażkę od powrotu do Ekstraklasy. Rafał Górak i spółka spróbują się zrehabilitować swoim kibicom w następnej kolejce z Puszczą Niepołomice na Arenie Katowice.