Podział punktów na Stadio Olimpico
Podziałem punktów zakończył się mecz, który był awizowany jak szlagier tego weekendu na włoskich boiskach. AS Roma zremisowała przed własną publicznością z Interem Mediolan (2:2).
Czy remis z Interem uratuje posadę Eusebio Di Francesco? (fot. Reuters)
Wydawać by się mogło, że taki szlagier jak starcie Romy z Interem przyciągnie kibiców na Stadio Olimpico. Jak się jednak okazało, trybuny rzymskiego giganta wypełnili się w niedzielny wieczór w nieco ponad połowie. Spory w tym udział piłkarzy Romy, którzy w tym sezonie spisują się bardzo słabo, a w pięciu ostatnich meczach odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo.
Co więcej, Roma przystępowała do niedzielnego spotkania poważnie osłabiona. Znajdujący się na cenzurowanym Eusebio Di Francesco nie mógł bowiem skorzystać z usług takich zawodników jak Edin Dzeko, Stephan El Shaarawy czy Daniele De Rossi, a jedynie na ławce rezerwowych usiedli Justin Kluivert, Javier Pastore i Diego Perotti.
Mimo tak sporych braków, Roma podjęła wyzwanie i dzielnie walczyła z faworyzowanym Interem. W pierwszej połowie bardzo dobre okazje do zdobycia gola mieli Alessandro Florenzi, który po znakomitym dograniu piętą Patrika Schicka trafił w słupek, a także Aleksandar Kolarov, który świetnie przymierzył z rzutu wolnego, a wyborną interwencję popisał się Samir Handanović, który sparował piłkę na rzut różny.
Inter tych okazji miał mniej, ale był dużo bardziej konkretny. W 37. minucie dobrze na prawym skrzydle znalazł się Danilo D’Ambrosio, który dośrodkował przed bramkę, a tam do piłki dopadł Balde Keita, który z bliska pokonał bramkarza.
Di Francesco zdawał sobie sprawę z tego, że może grać o posadę i wydaje się, że wstrząsnął swoim zespołem w przerwie. Efekt? Już w 51. minucie Roma doprowadziła do wyrównania. W roli głównej wystąpił z kolei Cengiz Under, który popisał się mocnym i niesygnalizowanym uderzeniem z dystansu. Handanović jedynie odprowadził piłkę wzrokiem i spoglądał ja tak wpada do siatki tuż przy słupku.
Zryw Romy nie trwał zbyt długo, ponieważ w 66. minucie Inter wrócił na pozycję przodownika. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał niewidoczny do tej pory Mauro Icardi, który kompletnie niepilnowany wyskoczył do główki i pewnym uderzeniem skierował piłkę do siatki.
Gospodarze po raz kolejny znaleźli się w odwrocie, jednak ani myśleli by składać broń. Okazja do ponownego odrobienia strat nadarzyła się na nieco ponad kwadrans przed końcem zawodów, kiedy to ręką we własnym polu karnym zagrał Marcelo Brozović. Sędzia obejrzał całą sytuację na powtórce i podjął decyzję o wskazaniu na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się z kolei Kolarov i mecz zaczął się od początku.
Zadowolona z wyniku Roma nie próbowała już zmienić wyniku, skupiając się na obronie remisu. Inter z kolei nie dał rady strzelić zwycięskiego gola i spotkanie zakończyło się remisem. W doliczonym czasie gry na trybuny odesłany został z kolei szkoleniowiec gości Luciano Spalletti, którego żegnały gromkie gwizdy kibiców na Stadio Olimpico.
gar, PiłkaNożna.pl