– Jakbym występował po Stonesach – mówił ze sceny w trakcie Gali tygodnika „Piłka Nożna”. Odbierając statuetkę dla Trenera Roku, przemawiał po Czesławie Michniewiczu, który lubi mówić. Piotr Stokowiec lubi mówić mniej, choć akurat szkoda.
ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW PAWLAK
– Otrzymał pan tytuł Trenera Roku 2018, jak pan oceni swoją pracę w tym okresie? – Nie chcę wracać do poprzedniego sezonu, powiem tylko tyle – graliśmy o utrzymanie i jego wywalczenie z różnych względów było bardzo trudnym zadaniem. Bez wątpienia, jednym z najcięższych w mojej karierze – mówi Stokowiec. – Pracą, trafnymi decyzjami udało się poskładać zespół. A rok 2018 Lechia Gdańsk skończyła z podniesioną głową, na pozycji lidera Ekstraklasy, jako drużyna, która straciła w lidze najmniej bramek, a najwięcej zdobyła. Takie są fakty. Dla mnie ten rok był bardzo pozytywny.
– Najlepszy w karierze? – Każdy rok wnosi coś nowego. Może nie w każdym udaje się osiągać tak dobre wyniki, natomiast każda praca, czas spędzony z drużyną i sztabem, rozwija mnie. W Polonii Warszawa byliśmy blisko podium, z Zagłębiem Lubin wywalczyliśmy awans do Ekstraklasy, zagraliśmy w kwalifikacjach Ligi Europy, teraz Lechia jest liderem. Czuję, że wspólnie ze sztabem szkoleniowym idziemy do przodu, staję się lepszym trenerem, podnoszę standard i jakość pracy. To poczucie daje mi dużo pewności siebie.
– W jaki sposób rozwija pan warsztat szkoleniowy? – Staram się być na bieżąco. Na przechwałki mnie pan jednak nie namówi. Jako sztab korzystamy z dostępnej literatury polskiej czy też zagranicznej. Ja nie mam ostatnio czasu, ale członkowie mojego sztabu byli niedawno na dwóch stażach zagranicznych w Portugalii i Grecji. Jesteśmy otwarci na świat. Zwracamy większą uwagę na elementy taktyczne, nie pomijamy tematu przygotowania motorycznego czy mentalnego. Trener działa na wielu płaszczyznach, dlatego pracuję nad komunikacją z zespołem, mediami, kibicami czy zarządem klubu. Uczę się zarządzania grupą i delegowania zadań dla współpracowników. Staram się poszerzać wiedzę jako menedżer, który wie, na jakich zasadach funkcjonuje profesjonalny klub. Jako szkoleniowiec coraz bardziej dojrzewam. Tytuł Trenera Roku nigdy nie był dla mnie celem samym w sobie, jest przyjemną wartością dodaną. Wiem, że 2018 był trudnym rokiem dla polskiej piłki, dla mnie jednak to dobry okres.
– Prezes PZPN Zbigniew Boniek na łamach „PN” powiedział, że był pan kandydatem na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski po odejściu Adama Nawałki i że być może będzie pan kandydatem w przyszłości. – Miło słyszeć, że jestem ceniony na rynku. Natomiast spekulować na temat przyszłości nie zamierzam. W tym momencie selekcjonerem jest Jurek Brzęczek, nie będę zachowywał się nieetycznie. Co nie zmienia faktu, że moim celem jest zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski. Kiedy to nastąpi, czy w ogóle? Nie będę szacował ram czasowych. Jestem coraz bardziej gotowy na to stanowisko.
(…)
CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (7/2019) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”