Piłkarze Ole Gunnara Solskjera znowu to zrobili
Manchester United odpowiedział swojemu lokalnemu rywalowi – Manchesterowi City. Czerwone Diabły pokonały na wyjeździe Fulham (2:1) i powróciły na fotel lidera Premier League.
Paul Pogba wciął ciężary gry na swoje barki (fot. Reuters)
Starcie Dawid z Goliatem? Na pierwszy rzut oka tam mogłoby się wydawać, ponieważ Manchester United walczy o mistrzostwo kraju, natomiast Fulham bije się o to, by pozostać w elicie na kolejny sezon.
Jakby tego wszystkiego było, Czerwone Diabły to zdecydowanie najlepsza drużyna w całej lidze pod względem punktów wywalczonych w delegacjach (23 na 27 możliwych!), natomiast Fulham odniosło na swoim terenie zaledwie jedno zwycięstwo w dziewięciu podejściach.
Londyńczycy wskoczyli jednak w ostatnim czasie na nieco wyższy poziom i w sześciu ostatnich spotkaniach przegrali tylko raz, minimalnie ulegając Chelsea, która przez długi czas grała z przewagą jednego piłkarza. Jeszcze lepszy pod tym względem jest jednak Manchester, który po raz ostatni przegrał 1 listopada, potykając się po drodze m.in. z Liverpoolem, Leicester czy Manchesterem City.
Jak się okazało, piłkarze Ole Gunnara Solskjaera rozpoczęli mecz w takim stylu jak wiele innych spotkań w tym sezonie, a więc od utraty gola. Już w piątej minucie Ademola Lookman otrzymał znakomite prostopadłe podanie, po którym zdołał uniknąć spalonego i ruszył na bramkę rywala. Wszystko wykończył finalnie mocnym strzałem i David De Gea musiał skapitulować.
Radość londyńczyków z prowadzenia trwał nieco ponad kwadrans. W 21. minucie znakomicie w polu karnym Fulham znalazł się Edinson Cavani, który niczym rasowym snajper skierował piłkę do siatki.
Na kolejne trafienie na Craven Cottage musieliśmy czekać do drugiej połowy. Po kilku nieudanych próbach swoich kolegów, sprawy w swoje ręce wziął Paul Pogba, który zdecydował się na strzał sprzed pola karnego. Francuz przymierzył idealnie i bramkarz Fulham nie dał rady sięgnąć piłki.
Po objęciu prowadzenia Manchester nie forsował już tam bardzo tempa i spokojnie dowiózł wynik do samego końca, kompletując trzy punkty i wracając na pierwsze miejsce w Premier League.
gar, PiłkaNożna.pl