Przejdź do treści
Perełka Barcelony nie zawodzi

Ligi w Europie La Liga

Perełka Barcelony nie zawodzi

Ansu Fati powrócił po ciężkiej kontuzji i spełnia oczekiwania kibiców, stając się bohaterem FC Barcelony. Młodziutki Hiszpan nie zwraca uwagi na ogromną presję i prezentuje znakomitą dyspozycję na boisku. 

Ansu Fati zadziwia po powrocie do gry (fot. Reuters)


Dokładnie 8 listopada 2020 roku Ansu Fati doznał poważnej kontuzji łękotki lewego kolana. Pierwsza diagnoza prognozowała powrót zawodnika za około 3-4 miesiące, jednak wskutek źle prowadzonej rehabilitacji całość opóźniała się w czasie. Na domiar złego, rana powstała po operacji nie mogła się zagoić, przez co uległa zakażeniu i po raz kolejny musiał poddać się zabiegowi. Raptem 18-letni Hiszpan stracił przez to Mistrzostwa Europy a jego powrót na murawę był przeciągany. Dopiero we wrześniu tego roku otrzymał zielone światło od medyków, kończąc banicję od futbolu trwającą… 300 dni.


Oczekiwania względem wychowanka La Masii są ogromne Klub dolewał oliwy do ognia, publikując co raz posty na mediach społecznościowych, zwiastujące powrót młodej gwiazdy. Ansu Fati już wcześniej brylował swoim talentem w FC Barcelonie oraz reprezentacji Hiszpanii. Mimo młodego wieku widziano w nim następcę Leo Messiego oraz lidera katalońskiego zespołu, który weźmie na barki odpowiedzialność w tym bardzo trudnym czasie. Znamienna była również „10” na plecach, którą otrzymał w spadku po odchodzącym Messim. 

Wiele osób obawiało się jednak, że pompowane oczekiwania i bardzo ciężka dycha na koszulce okażą się zbyt wielkim obciążeniem na psychikę mało jeszcze doświadczonego piłkarza. Fati szybko zamknął usta niedowiarkom i już w swoim pierwszym meczu po powrocie wpisał się na listę strzelców raptem kilka minut po tym, jak pojawił się na boisku w drugiej części starcia z Levante.

Ronald Koeman ostrożnie wprowadza zawodnika do rytmu meczowego. Do tej pory Fati zagrał w trzech, ostatnich ligowych meczach zbierając odpowiednio 9, 26 i 59 minut na placu gry. Brylant katalońskiej akademii błysnął w meczu z Valencią. Po jego niezwykle precyzyjnym uderzeniu zza pola karnego, piłka znalazła drogę do siatki bramki „Nietoperzy”, dzięki czemu Barca wyrównała 1:1. Barcelona ostatecznie wygrała 2:1, wlewając nieco nadziei w serca kibiców katalońskiej drużyny. 

Za wcześnie nazywać Fatiego zbawcą FC Barcelony w tym kryzysowym dla niej okresie, jednak już teraz można stwierdzić, że powrót 18-latka do składu wpłynął niezwykle pozytywnie na grę całego zespołu. Młody piłkarz bez żadnych kompleksów i przede wszystkim z chłodną głową powrócił do gry, stając się z marszu ważnym elementem układanki holenderskiego szkoleniowca. Gdy tylko jest w składzie, to na nim w dużej mierze opiera się gra ofensywna i jest głównym architektem akcji pod polem karnym przeciwnika. Dwukrotnie udowodnił, że potrafi również skutecznie wykończyć misternie tkane akcje. Kolejnego gole w jego wykonaniu są tylko kwestią czasu.

Klub z Barcelony już teraz reaguje i chce jak najprędzej przedłużyć kontrakt z piłkarzem. Według hiszpańskich mediów lada moment ma zostać podana informacja o przedłużeniu umowy z zawodnikiem, nawet do 2027 roku. Jorge Mendes – agent zawodnika miał już znaleźć nić porozumienia z hiszpańskim klubem. Bez wątpienia Joan Laporta i reszta oficjeli z Katalonii nie mogą wyobrazić sobie lepszego zabezpieczenia na przyszłość, niż podpisanie nowej umowy z Fatim.

Warto również zaznaczyć, że Barcelona w ostatnim czasie oferuje nowe kontrakty swoim młodym zawodnikom. Ostatnio podpis pod świeżym kontraktem złożył Pedri. Hiszpańskie media spekulują, że w następnych tygodniach kolejni, młodzi piłkarze będą mogli liczyć na nowe kontrakty.  

młan, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024