Przejdź do treści

Polska 1 Liga

Pala: Zmieńmy nazwę tego meczu

Niedzielny pojedynek pomiędzy Pogonią Szczecin i Wisłą Płock zrodził skrajne emocje. Portowcy, po świetnej grze i bezproblemowym zwycięstwie, podtrzymali swoje szansę na awans do ekstraklasy. Dla płocczan natomiast brak jakichkolwiek punktów oznaczał spadek do II ligi.
Różnice nastrojów wyczuwalne były również podczas pomeczowej konferencji prasowej. Szkoleniowiec gości, Libor Pala, nie pozostawił suchej nitki na swoich zawodnikach, chwaląc jedynie bramkarza – Krzysztofa Kamińskiego, który uratował swój zespół przed utratą kolejnych bramek.

– Tak naprawdę można zmienić nazwę tego meczu na „Pogoń Szczecin – Krzysiek Kamiński”. Nasz bramkarz wyczyniał dzisiaj cuda i tylko on uchronił nas od wyższego wymiaru kary. W kadrze zabrakło dziś pięciu podstawowych zawodników, co automatycznie przełożyło się na jakość naszej gry – tłumaczy Libor Pala.

Czeskiemu szkoleniowcowi Szczecin na zawsze będzie kojarzył się ze sportowymi porażkami. To właśnie tutaj jego zespół ostatecznie pożegnał się z I ligą. Przyjemnych wspomnień nie ma również po trzymiesięcznej pracy w roli szkoleniowca Dumy Pomorza, kiedy prowadził zespół złożony z Brazylijczyków, sprowadzonych do Polski przez Antoniego Ptaka. Pozytywne emocje budzi jedynie samo miasto, o którym szkoleniowiec Wisły Płock wypowiadał się w samych superlatywach.

– Prowadząc Pogoń mieszkaliśmy z dala od Szczecina, a przyjeżdżaliśmy tu tylko na mecze. Uważam jednak, że to bardzo piękne miasto. Kiedy jechaliśmy dzisiaj autokarem przez centrum, naprawdę mnie urzekło. Od czasów, kiedy byłem trenerem Pogoni, wiele się tu zmieniło.

Zdecydowanie lepsze warunki pracy i więcej czasu na poznanie uroków miasta ma Ryszard Tarasiewicz. Obecny szkoleniowiec Dumy Pomorza podczas konferencji prasowej był pewny siebie, tryskał radością i humorem. Ciężko się jednak dziwić – gdy wygrywa się mecz u siebie 3:0 i jedną nogą stoi już u bram ekstraklasy, uśmiech sam pojawia się na twarzy.

– Jestem oczywiście zadowolony z wyniku. Wiedzieliśmy, że musimy dzisiaj zdobyć trzy punkty, żeby dalej liczyć się w walce o ekstraklasę. Uważam, że od kilku meczów gramy dobrze, stwarzamy sobie wiele sytuacji, a w dzisiejszym spotkaniu osiągnęliśmy apogeum. Chwała chłopakom za cierpliwość i skuteczność w końcówce – chwalił swoich zawodników Tarasiewicz

Przez piłkarzami Dumy Pomorza teraz najważniejsze starcie w sezonie. W najbliższą niedzielę szczecinianie wyruszą do Gdyni, gdzie zmierzą się z miejscową Arką. Jeżeli wygrają, mogą zapewnić sobie awans do ekstraklasy. Istnieje jednak pewien warunek – Piast Gliwice nie może przegrać z bydgoskim Zawiszą. Dla szkoleniowca portowej jedenastki pojedynek lidera z wiceliderem tabeli nie ma jednak żadnego znaczenia. Najważniejszy jest niedzielny mecz w Gdyni.

– Bardzo rzadko w mojej karierze trenerskiej czy zawodniczej spoglądam w tabelę. Najważniejsze, żeby sezon zakończyć zwycięstwem na Arce. A potem – zobaczymy – kończy Tarasiewicz.

Grzegorz Lemański, Piłka Nożna

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 2/2025

Nr 2/2025