Oto największe rozczarowanie LN
Reprezentacja Francji wciąż nie potrafi wygrać w Lidze Narodów. Mistrzowie świata zajmują ostatnie miejsce w grupie 1 dywizji A i coraz głębiej w oczy zaczęło zaglądać im widmo spadku.
Na półmetku Ligi Narodów nie masz na koncie ani jednego zwycięstwa zamykasz stawkę w swojej grupie i grasz z rywalem, który nigdy w historii z tobą nie wygrał. W dodatku masz w ataku duet Kylian Mbappe – Karim Benzema, to można w ciemno zakładać, że co najmniej jednego gola któryś z nich strzeli… No właśnie, tyle z teorii.
W praktyce Francuzi wciąż zamykają stawkę w grupie 1 dywizji A. Trójkolorowi po trzech spotkaniach mieli na koncie zaledwie dwa punkty, ale dzisiaj tego dorobku nie poprawili.
Chorwaci w końcu wzięli rewanż za finał mundialu w 2018 roku. Wicemistrzowie świata objęli prowadzenie już w 5. minucie. Ibrahima Konate sfaulował w polu karnym Ante Budimira i pierwotnie arbiter nie dopatrzył się przewinienia. Po interwencji VAR sędzia naprawił swój błąd, a jedenastkę wykorzystał Luka Modrić.
Francja była totalnie bezzębna i nie miała za bardzo pomysłu jak odrobić straty. W pierwszej połowie Trójkolorowi byli bezradni, po zmianie stron szukali swoich szans po strzałach z dystansu, ale nic z tego nie wychodziło. Najlepszą szansę gospodarze stworzyli w doliczonym czasie gry za sprawą Konate, ale ten minimalnie się pomylił.
Mistrzowie świata po czterech kolejkach mają w dorobku zaledwie dwa punkty i są najgorszym zespołem grupy 1 dywizji A. Dla nich czerwcowy maraton już się skończył, ale we wrześniu będą grać o życie i pozostanie w najwyższej dywizji. Są zależni tylko od siebie, ale jeśli przegrają z Austrią, to nie wydostaną się już z dna tabeli.
pgol, PilkaNozna.pl