Olympique Lyon naciska na czołówkę
Aż pięć goli padło w starciu Monaco z Olympique Lyon. Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę gości.
Depay i Marcelo zdobyli po bramce. (fot. Reuters)
Stawka hitu 35. kolejki francuskiej ekstraklasy była bardzo wysoka. Gospodarze starali się o umocnienie się na trzecim miejscu w tabeli, znaczące przybliżenie się do zyskania szansy na powrót do Ligi Mistrzów i wywarcie presji na Paris Saint-Germain oraz Lille. Goście chcieli natomiast zmniejszyć stratę do drużyny z Księstwa.
Po pierwszej połowie powody do satysfakcji mieli piłkarze Monaco. Na telebimie z wynikiem widniało 1:0. Bramkę zdobył Kevin Volland, któremu podawał Wissam Ben Yedder.
Po przerwie do wyrównania doprowadził Memphis Depay. Goście nie wykorzystali jednak momentum. Wprost przeciwnie. Od 70. minuty musieli sobie radzić w dziesiątkę po tym, jak drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Maxence Caqueret.
Nie przeszkodziło im to jednak w objęciu prowadzenia. Na 1:2 trafił Marcelo.
Końcówka rywalizacji przyniosła zaś wymianę ciosów rodem z ringów bokserskich. Najpierw rzut karny wykorzystał Ben Yedder i wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Potem do głosu znów doszło jednak Monaco, a konkretnie Mathis Cherki, i Lyon objął prowadzenie, którego nie oddał do ostatniego gwizdka arbitra. Dzięki temu zbliżył się do ekipy z Księstwa na dystans zaledwie jednego punktu!
sar, PiłkaNożna.pl