Ogromne zamieszanie w Sportingu Lizbona
Sinisa Mihajlović nie jest już trenerem Sportingu Lizbona. Serbski szkoleniowiec został zwolniony po zaledwie dziewięciu dniach od objęcia swojego stanowiska.
Pożegnanie się z Mihajloviciem idealnie wpisuje się w ogromne zawirowania, które targają Sportingiem w ostatnich tygodniach. Po pamiętnym ataku chuliganów na siedzibę klubu i poturbowaniu piłkarzy, część z nich postanowiła zmienić otoczenie. Z Lizboną pożegnał się nawet Rui Patricio – kapitan i żywa ikona klubu.
To jednak nie wszystko. Ze Sportingu odeszli również prezydent Bruno de Carvalho i trener Jorge Jesus, a za sterami klubu zasiadł Sousa Cintra, którego jedną z pierwszych decyzji było zatrudnienie Mihajlovicia. Jak się jednak okazało, kadencja nowego szkoleniowca potrwała zaledwie dziewięć dni.
Dlaczego Sporting zdecydował się na taki ruch? Lokalne media donoszą, że powodem była decyzja Serba o tym, by przenieść w inne miejsce ośrodek treningowy. Mihajlović miał postawić sprawę na ostrzu noża, a taka operacja kosztowałaby klub stratę w wysokości 300 tysięcy euro. Ktoś mógłby uznać, że dla takiej firmy nie jest to ogromna kwota, ale Cintra stwierdził, że na te warunki nie przystanie i dlatego wolał pożegnać się z trenerem.
Nazwisko nowego szkoleniowca Sportingu ma zostać przedstawione do poniedziałku.
gar, PiłkaNożna.pl