Oficjalne wieści ws. stanu zdrowia Comana
Sympatycy Bayernu Monachium mogą odetchnąć z ulgą. Kontuzja, której podczas środowego meczu z Tottenhamem Hotspur nabawił się Kingsley Coman okazała się mniej poważna niż pierwotnie się spodziewano.
Kontuzja Comana mniej poważna niż się spodziewano (fot. Łukasz Skwiot)
Reprezentant Francji na początku wspomnianego spotkania zdołał wpisać się na listę strzelców, jednak jeszcze przed przerwą był zmuszony do zejścia z boiska. Wszystko przez groźnie wyglądający uraz, którego piłkarz doznał bez kontaktu z rywalem. Podczas pogoni za piłką, Coman niefortunnie wygiął nogę w kolanie, a cała sytuacja wyglądała dramatycznie.
Skrzydłowy Bayernu Monachium upadła na murawę i od razu było wiadomo, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Podpierany przez lekarzy zszedł do szatni, a następnie udał się do szpitala na szczegółowe badania.
Niemieckie media informowały, że Coman mógł doznać zerwania więzadeł krzyżowych, ale zakończyło się jedynie na strachu i dużo mniej poważnej kontuzji. Ze specjalnego komunikatu medycznego Bayernu wynika, że Francuz uszkodził więzadło torebkowe w kolanie, a jego przerwa w grze ma potrwać od dwóch do trzech tygodni.
Taka diagnoza oznacza, że w tym roku 23-latek nie pojawi się już na boisku, ale biorąc pod uwagę jego wcześniejsze problemy ze zdrowiem i liczne urazy, sam zainteresowany może mówić o sporym szczęściu. Przypomnijmy, że skrzydłowy Bayernu był już tak bardzo sfrustrowany kolejnymi kontuzjami, że w przypadku pojawienia się następnego poważnego problemu był gotowy podjąć decyzję o zakończeniu sportowej kariery.
Absencja Comana to spory cios dla mistrza Niemiec, ponieważ ten znajdował się od początku sezonu w bardzo wysokiej formie. Na wszystkich frontach rozegrał on 20 meczów, w których strzelił cztery gole i zapisał na swoim koncie pięć asyst.
gar, PiłkaNożna.pl