Obraniak: Nie oszukałem Fornalika!
W ostatnich dniach polski Internet zalała fala spekulacji i wątpliwości: jak to jest, że Ludovic Obraniak w kadrze nie gra, bo skarży się na ból nogi, a chwilę później zdobywa gole we Francji? – Nie ma tu żadnego oszustwa – broni się jednak na łamach Super Expressu pomocnik Bordeaux.
– Noga bolała mnie jeszcze przed inauguracją ligi francuskiej, przed meczem z Evian. Sztab medyczny Bordeaux był przeciwny mojemu występowi, zagrałem na własne ryzyko. Niestety, w trakcie spotkania uraz się pogłębił. Przyjechałem jednak na kadrę, rozmawiałem z trenerem Fornalikiem i lekarzem reprezentacji. Byłem przed prześwietleniem, nie było pewności, czy nie ma złamania. W takiej sytuacji występ w meczu towarzyskim nie miał sensu, bo mógłbym tylko pogorszyć zdrowie. A nie chciałem tego robić, bo przede mną wiele ważnych spotkań i w klubie, i w kadrze – tłumaczy dokładnie Obraniak.
Główne wątpliwości budzi jednak fakt, że pomocnik już trzy dni później założył trykot klubowy i zdobył kolejnego gola we francuskiej Ekstraklasie. Jak to możliwe? – Bo miałem już jasność, co z moją nogą. Po powrocie z kadry, w piątek, miałem prześwietlenie, które wykazało, że śródstopie nie jest złamane. W związku z tym lekarze Bordeaux zastosowali specjalną trzydniową terapię, dzięki której mój występ w niedzielnym meczu z Rennes nie stanowił już wielkiego ryzyka – dodaje na łamach SE ofensywny pomocnik polskiej kadry.
W związku z marną atmosferą wokół narodowej jedenastki pojawiły się także zarzuty wobec Obraniaka i Perquisa. Niektórzy uważają, że występujący w Ligue1 zawodnicy odpuścili już występy w polskim zespole narodowym, bo ich głównym celem był turniej Euro 2012.
– Mam gdzieś co mówią tacy ludzie. Ja nie wskoczyłem do polskiej kadry na trzy miesiące przed EURO. Byłem w niej na dwa lata przed turniejem i będę po nim, jeśli trener wyśle mi powołanie – irytuje się Obraniak.
pka, Piłka Nożna
źródło: Super Express