Przejdź do treści
Nowy lider Premier League

Ligi w Europie Premier League

Nowy lider Premier League

Sześć kolejnych meczów ligowych bez porażki – oto passa, która pozwoliła Leicester City na awans na pozycję lidera tabeli Premier League. Kropką nad i okazał się przekonujący triumf nad Chelsea.


James Maddison znów trafił! (fot. Reuters)


– Oczywiście, że Leicester liczy się w wyścigu o tytuł mistrzowski. Wynika to z tego, jak gra, wyników, jakie osiąga, i pozycji w lidze, jaką zajmuje. W zeszłym sezonie wyprzedziliśmy ich w samej końcówce zmagań, ale było to bardzo trudne zadanie, ponieważ to bardzo dobra drużyna, z bardzo dobrymi piłkarzami i bardzo dobrym szkoleniowcem – mówił przed meczem Frank Lampard. W jego słowach nie było ani grama kurtuazji. I starcie na King Power Stadium dobitnie to udowodniło.

Choć goście od samego początku dłużej utrzymywali się przy piłce i to do nich należała inicjatywa, wynik otworzyli gospodarze. Fenomenalnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Wilfred Ndidi. Edouard Mendy nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję – jego pole widzenia było ograniczone, piłka przed zatrzepotaniem w siatce odbiła się od słupka.

Od tego momentu piłkarze Chelsea zachowywali się tak, jakby ktoś nie tylko zniszczył ich mozolnie budowany domek z kart, ale też owe karty zabrał. Londyńczycy nie mieli żadnego pomysłu, jak przebić się przez linię pomocy, a następnie obrony Lisów. Najlepszą szansę na wyrównanie zmarnował Callum Hudson-Odoi, który uderzył w boczną siatkę. Ekipie ze stolicy nie sprzyjał również VAR, który anulował decyzję arbitra o podyktowaniu rzutu karnego – okazało się, że Jonny Evans faulował Christiana Pulisicia tuż przed szesnastką.

Na przerwę obie strony udały się przy rezultacie 2:0. Prowadzenie podopiecznych Brendana Rodgersa podwyższył James Maddison, który po raz pierwszy w karierze zdobywał bramki w trzech kolejnych występach na niwie ligowej. Dla The Blues i tak był to najniższy wymiar kary. Równie dobrze druga połowa mogła zacząć się przy stanie 4:0, lecz wcześniej Maddison trafił w poprzeczkę, a Jamie Vardy nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem rywala.

 


 

Druga część spotkania była nieporównywalnie bardziej spokojna. Goście znów dłużej utrzymywali się przy futbolówce, lecz nawet nie zbliżyli się do nawiązania kontaktu z Leicester. To gospodarze byli bliżej kolejnego gola, aniżeli The Blues pierwszego. 

Dzięki wygranej Lisy stały się nowymi liderami tabeli. Oczywiście, że liczą się w wyścigu o tytuł mistrzowski. Pytanie, czy liczy się w nim ósma w stawce Chelsea?

sar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024