Bayern Monachium pokonał 3:1 RB Lipsk w hicie czwartej kolejki Bundesligi. Gola otwierającego wynik spotkania strzelił Robert Lewandowski, który tym samym pobił kolejny rekord legendarnego Gerda Mullera.
Nihil novi. Tego rodzaju obrazki to codzienność dla Bayernu i Lewandowskiego. (fot. Reuters)
Dla Bayernu Monachium i Roberta Lewandowskiego to był dzień jak każdy inny. Kolejne zwycięstwo, kolejny gol i kolejny rekord są tego potwierdzeniem. Ale po kolei.
W 12. minucie sędzia wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł nie kto inny jak Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski oszukał strzegącego dostępu do bramki Petera Gulacsiego i w sposób niepozostawiający żadnych wątpliwości zamienił rzut karny na gola.
Gola, który zagwarantował mu wyśrubowanie kolejnego rekordu. „RL9” stał się pierwszym piłkarzem w historii niemieckiego futbolu, który wpisał się na listę strzelców minimum raz w siedemnastu oficjalnych meczach z rzędu w rozgrywkach klubowych. Poprzednie osiągnięcie należało do legendarnego Gerda Mullera, który w sezonie 1969/1970 trafił dla Bayernu w szesnastu kolejnych spotkaniach.
Gulasci jeszcze trzykrotnie był zmuszony wyciągać piłkę z własnej siatki. W 47., 54., i 92. minucie. Pokonali go odpowiednio Jamal Musiala, Leroy Sane, i Eric Maxim Choupo-Moting, który zmienił na boisku Lewandowskiego po upływie godziny gry. Gracze z Lipska byli w stanie odpowiedzieć tylko jedną bramką autorstwa Konrada Laimera.
Dzięki temu podopieczni Juliana Nagelsmanna z dziesięcioma punktami na koncie są sklasyfikowani na drugim miejscu w tabeli. Ustępują tylko mającemu o dwa oczka więcej Wolfsburgowi. RB Lipsk ma dużo mniej powodów do zadowolenia. Trzy punkty po czterech kolejach i dopiero trzynaste miejsce to bilans dużo poniżej oczekiwań i możliwości.
jbro, PilkaNozna.pl