Niemcy: Wielki dzień Mateusza Klicha
Po długim pobycie w rezerwach VfL Wolfsburg, Mateusz Klich otrzymał szansę od Feliksa Magatha! – Jestem na zgrupowaniu w Dortmundzie, mam szansę na debiut – mówi portalowi PiłkaNożna.pl zawodnik.
Nie da się ukryć, że pozytywne wieści przekazywane nam przez byłego piłkarza Cracovii są mocno zaskakujące. Klich przez ostatnie miesiące przebywał przecież w zespole rezerw, polskie media pisały o problemach zdrowotnych piłkarza, więc nie zanosiło się na debiut akurat w meczu przeciwko aktualnym mistrzom Niemiec. – Ze zdrowiem u mnie wszystko w porządku, choć zapewne dla niektórych w Polsce to spore zaskoczenie. Wiele razy czytałem już o moich poważnych urazach, których przecież w ogóle nie było. Jestem zdrowy i gotowy do gry – zapewnia nas zadowolony i pełen nadziei Klich.
– Do treningów z pierwszą drużyną zostałem zaproszony przez Feliksa Magatha tuż po powrocie z ostatniego zgrupowania młodzieżowej kadry Polski. Nie chcę ukrywać, że trochę spodziewałem się, że trener zabierze mnie na mecz do Dortmundu – dodaje zawodnik.
Wprawdzie nie wiadomo jeszcze, czy Felix Magath postawi na Polaka już od pierwszych minut (najprawdopodobniej pomocnik zajmie miejsce na ławce rezerwowych, decyzja zostanie przekazana przez Magatha na porannej odprawie przedmeczowej), ale sama obecność Klicha w meczowym protokole w Bundeslidze będzie sporym wydarzeniem.
– Fajnie, że mój debiut może mieć miejsce akurat w meczu z Borussią Dortmund. Na tutejszym stadionie panuje niebywała atmosfera, poza tym to przecież mistrz Niemiec, w którym grają trzej Polacy. Mecz transmitowany będzie na żywo w Polsce. Dobrze, że powoli wszystko zaczyna się układać – mówi piłkarz.
Pobyt Klicha w rezerwach odbierany był w Polsce negatywnie, jednak sam zainteresowany ma do tego skrajnie różny stosunek.
– W zespole rezerw miałem dojrzeć do niemieckiej piłki, nauczyć się jej – zarówno od strony taktycznej, jak i po prostu fizycznej. Podchodziłem do tego na spokojnie, wiedziałem, że kiedyś to zaprocentuje. W polskich mediach naczytałem się o sobie jednak niestworzonych historii. Dlatego właśnie nie chciałem rozmawiać z nikim z prasy i cieszyłem się, że wszystko ucichło i nikt się mną nie interesował.
– Nie było przecież tak, że przez ostatnie tygodnie byłem w innym klubie – sztab szkoleniowy pierwszego zespołu wciąż miał mnie na oku, obserwował moje postępy. Poza tym w Niemczech to zupełnie normalna sprawa, że piłkarz buduje formę w rezerwach. Okazuje się, że miałem większą cierpliwość, niż polscy dziennikarze, którzy moje przejście do Niemiec po pewnym czasie nazwali pomyłką – kończy zawodnik.
Borussia Dortmund zagra z VfL Wolfsburg w sobotę o godzinie 15:30. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja Eurosport 2.
Paweł Kapusta
Piłka Nożna