Po problemach zdrowotnych nie ma już śladu. Obrończyni 1. FC Koeln zagrała cały sparing przeciwko Ukrainie i pokazała, że jest gotowa na Euro. 4 czerwca Polki zmierzą się z ośmiokrotnymi mistrzyniami Starego Kontynentu, Niemkami, które 28-letnia wychowanka klubu Grom Wolsztyn akurat doskonale zna.
Wysoka wygrana z Ukrainą 4:0 to sygnał dla waszych grupowych rywalek z Euro, że z Polską trzeba się liczyć?
Każde zwycięstwo dobrze wpływa na samopoczucie – mówi Sylwia Matysik. – Najważniejsze, że po sparingu wszystkie jesteśmy zdrowe. Po krótkim odpoczynku będziemy się już przygotowywać do pierwszego spotkania na Euro z Niemkami. Ukrainki w Mielcu grały twardo, ale tego się spodziewałyśmy. To był dla nas wartościowy sprawdzian. Ukraina awansowała do Dywizji A Ligi Narodów i ma w swoim składzie klasowe piłkarki.
Reklama
Byłaś głodna gry w Mielcu po przebytej kontuzji?
Te minuty po wyleczeniu kontuzji były mi bardzo potrzebne. Skończyłyśmy 17 maja Bundesligę, mimo że już na finiszu sezonu wróciłam do zdrowia nie udało mi się jednak zagrać. Cieszę się, że zagrałam w pełnym wymiarze czasowym z Ukrainą w Mielcu. W tym spotkaniu w niektórych momentach mogłam się lepiej zachować, ale ogólnie nie ukrywam zadowolenia z tego występu, trzy miesiące czekałam na to by się pojawić na boisku, to strasznie długa przerwa. Trening treningiem, ale nic nie zastąpi gry. Jestem gotowa na Euro, ale czy wyjdę w podstawowym składzie na Niemki, to już zależy od trenerki. Na pewno powalczę o miejsce w podstawowej jedenastce.
11 spotkań Polski bez porażki. Czyli można wybrać się do Szwajcarii w optymistycznych nastrojach?
Optymizm jest, palimy się do gry i na pewno damy z siebie wszystko, to możemy wszystkim obiecać. Od dłuższego czasu myślę o spotkaniu z Niemcami, rozgrywam je sobie w głowie. Gdy byłam kontuzjowana zajmowało mi to dużo czasu, może dlatego, że bardzo chciałam wrócić do zdrowia. Wiele lat polska piłka kobieca czekała na takie wyzwanie i jestem szczęśliwa, że znalazło się dla mnie miejsce w kadrze na Euro, a z kontuzją udało się wygrać. W Sankt Gallen będziemy potrzebować akcji opartych na szybkich wymianach podań, co nam wychodziło z Ukrainkami. Nie ma co porównywać gry kontrolnej w Mielcu ze starciem o punkty w Szwajcarii, ale była okazja parę spraw przećwiczyć, podszlifować. Taktyka na Niemki, bardzo mocną, utytułowaną ekipę, będzie się znacznie różnić. Jesteśmy ciekawe tego co nas czeka na Euro. Każda z nas chce czerpać jak najwięcej z wszystkich jednostek treningowych, nie zaniedbamy żadnego szczegółu. Im bliżej konfrontacji z Niemkami tym więcej ona będzie zajmować miejsca w naszych głowach.
Jak pożegnano cię w klubie?
Życzono mi powodzenia, ale z uśmiechem na ustach. Występuję na co dzień w Bundeslidze, najpierw grałam w Bayerze Leverkusem, od 2024 roku jestem piłkarką Koeln, więc nie muszę dodawać, że spotkanie z 4 lipca ma dla mnie wyjątkowy smak. W Sankt Gallen na meczu Polski z Niemcami pojawi się dyrektor sportowa mojego obecnego klubu, także trenerka, z czego bardzo się cieszę. W Niemczech kobieca piłka nożna jest bardzo popularna i Euro będzie szeroko relacjonowane. W takiej imprezie każdy chce jak najlepiej wypaść.
Czujecie, że weźmiecie udział w czymś wielkim, spektakularnym?
Tego w polskiej piłce jeszcze nigdy nie było, żadna z nas nie brała udziału w takiej wielkiej imprezie i oczywiście pojedziemy by spełnić swoje marzenia. Jestem podekscytowana tym co nas czeka. Od lat gramy w piłkę nożną i w Szwajcarii nie ma co się obawiać rywalek. My mamy wyjść na boisko i skupić się na piłkarskich kwestiach, po prostu grać jak najlepiej. Ten awans był czymś niesamowitym, ale skoro już jedziemy na wielką imprezę to trzeba godnie zaprezentować swój kraj. To wspólne marzenie całej naszej kobiecej reprezentacji.
To, że wystąpicie w tak zwanej grupie śmierci pomaga czy przeszkadza?
Na mistrzostwach Europy nie ma łatwych przeciwniczek. Przyszło nam zagrać z topowymi drużynami i żadna z nas nie zamierza marudzić. Los przydzielił nam zespoły Niemiec, Szwecji i Danii. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko, więc trzeba się jak najlepiej przygotować do wyzwań. Po prostu.
JAROMIR KRUK
0 komentarzy
najstarszy
najnowszyoceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Reklama
Ligi w Europie
Mistrzostwa Europy Kobiet 2025
Kto zostanie mistrzem Europy? Oto faworyt!
Za nami faza grupowa mistrzostw Europy w piłce nożnej kobiet. W środę, 16 lipca, rozpocznie się 1/4 finału. Kto ma największe szanse na wygranie turnieju?
– Wykonaliśmy bardzo dużo pracy, ale jeszcze wiele mamy jej przed sobą, bo w rozwoju rezerwy są – mówiła po historycznej wygranej 3:2 z Danią na Euro 2025 selekcjonerka reprezentacji Polski Nina Patalon.
Kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Polki postawiły na atak i nie tylko strzeliły pierwszą bramkę na Euro, ale wygrały na nim swój pierwszy, historyczny mecz, pokonując wyżej notowane Dunki 3:2!
Najlepsza gra, najlepszy rezultat. Jak zagrały Polki w meczu o honor? [OCENY]
Reprezentantki Polski zakończyły zmagania w Mistrzostwach Europy ostatnim meczem grupowym przeciwko reprezentantkom Danii. Występy biało-czerwonych oceniliśmy w skali szkolnej.