Nie bez problemów, ale z awansem
Śląsk Wrocław odkupił winy po niespodziewanej porażce w pierwszym meczu. Wrocławianie wygrali w rewanżu 3:1 z Ryga FC.
Kamil Sulej
Fot. ERNEST KOLODZIEJ/400mm.pl
W pierwszym meczu Śląsk szybko stracił bramkę. W rewanżu drużyna Jacka Magiery równie sprawnie odrobiła straty. W 5 minucie Piotr Samiec-Talar został wycięty w szesnastce przez Mouhameda Ngoma. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Nahuel Leiva i pewnym strzałem doprowadził do remisu w dwumeczu. Dobry początek wrocławian nieco ich rozstroił. W 18 minucie Reginaldo Ramires przestrzelił w dogodnej sytuacji. W 25 minucie Rafał Leszczyński kapitalnie interweniował po strzale brazylijskiego napastnika Rygi z powietrza. Śląsk prosił się o kłopoty.
W 33 minucie wrocławianie doprosili się. Hrvoje Babec dopadł do odbitej piłki przez Leszczyńskiego i wpakował ją do bramki. W końcówce Śląsk nieco otrząsnął się. Mógł na przerwę schodzić przy prowadzeniu 2:1, jednak w decydujących momentach brakowało wyrachowania. Do przerwy był remis 1:1.
Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Marcin Cebula w miejsce Filipa Rejczyka. W 49 minucie Śląsk wrócił na prowadzenie. Simeon Petrow celnie główkował po centrze Leivy. W 52 minucie najlepszy piłkarz wrocławian do gola i asysty dołożył kolejne trafienie. Nieatakowany Nahuel Leiva zdecydował się na uderzenie z dystansu. Rihards Matrevics był nieźle ustawiony, ale i bezradny przy kapitalnym strzale lidera Śląska.
W 57 minucie na placu gry pojawił się Brian Orosco. Występ Argentyńczyka potrwał tylko cztery minuty, ponieważ rezerwowy gości z Łotwy brutalnym wślizgiem zaatakował Petra Pokornego. Sędzia nie zastanawiał się długo i wyciągnął czerwony kartonik. Pomimo gry w osłabieniu Ryga potrafiła być groźna. W 67 minucie Ngom oddał z rzutu wolnego groźny strzał, który zatrzymał się na słupku.
W 77 minucie Samiec-Talar mógł dobić gości, ale włożył zbyt wiele siły w strzał. Łotysze ryzykowali, próbowali, robili co mogli, ale nie zdołali doprowadzić do remisu w dwumeczu, który byłby równoznaczny z dogrywką. Śląsk wygrał 3:1 (3:2 w dwumeczu) i awansował dalej.
Rywalem Śląska w III rundzie LKE będzie Sankt Gallen. Pierwszy mecz 7 sierpnia o 20:30 w Szwajcarii.
Kto jest dyrektorem w Śląsku Wrocław??? Jak Śląsk może grać z powodzeniem w europejskich pucharach bez klasowego napstnika???To że Eric Expósito miał odejść ze Śląska było wiadomo dawno….kompletna amatorka. St. Gallen to jest wyższa półka do Rygi więc Śląsk może spuchnąć z obceną kadra która mogłaby być silniejsza.
Dlaczego w jednym artykule po meczu są statystyki a w drugim ich nie ma? To bardzo miła zmiana na tej stronie względem poprzedniczki