Napoli wygrywa i pnie się w górę tabeli
Trzy gole mogli podziwiać kibice, którzy w piątkowy wieczór wybrali się na Stadio Mario Rigamonti. Z wygranej mogli zaś cieszyć się tylko ci, którzy trzymali kciuki za Napoli.
Zieliński i Milik pojawili się na murawie w drugiej połowie i nie przyczynili się do zmiany wyniku. (fot. Reuters)
W miniony wtorek wystartowała faza pucharowa Ligi Mistrzów. Tak się jednak złożyło, że kluby z Italii wrócą do rywalizacji w najbardziej prestiżowych rozgrywkach międzynarodowych na Starym Kontynencie dopiero w przyszłym tygodniu. Wtedy to na Stadio San Paolo zawita Barcelona. Ślepy los nie był dla drużyny spod Wezuwiusza łaskawy.
Dzisiaj, przy okazji próby generalnej przed pierwszą częścią dwumeczu z Dumą Katalonii, przed podopiecznymi Gennaro Gattuso stało znacznie łatwiejsze zadanie. A przynajmniej tak wskazywał status rywala, którym była przedostatnia w tabeli Brescia.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami – od przewagi Napoli. Ucieleśnieniem tejże były dwie niezłe sytuacje Driesa Mertensa. Belg najpierw trafił w poprzeczkę, a następnie uderzył wprost w bramkarza. Zdecydowanie bardziej konkretni w poczynaniach ofensywnych byli gospodarze.
W 26 minucie piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Sandro Tonali. Na końcu jego podania znalazła się głowa Jhona Chancellora, który otworzył wynik potyczki. Co ciekawe, był to pierwszy gol, jaki neapolitańczycy stracili po kornerze, od… poprzedniego starcia obu ekip. Wówczas na listę strzelców wpisał się Mario Balotelli.
O ile pierwsza połowa kompletnie przyjezdnym nie wyszła, o tyle druga rozpoczęła się wprost fenomenalnie. W 49 minucie rzut karny po zagraniu ręką na trafienie zamienił Lorenzo Insigne, a chwilę później drugą bramkę dla gości zdobył Fabian Ruiz. Hiszpan uderzył sprzed szesnastki w samo okienko.
Jak się później okazało, był to gwóźdź do trumny Brescii, która nie zdołała odpowiedzieć. Rezultatu nie zmienili także Arkadiusz Milik oraz Piotr Zieliński, którzy pojawili się na murawie odpowiednio w 67 i 76 minucie.
Z perspektywy Napoli, trudno określić ową potyczkę jako dobre przetarcie przed stanięciem w szranki z Barcą. Kolejne trzy punkty dały jednak awans na szóste miejsce w tabeli.
sar, PiłkaNożna.pl