W szlagierze szóstej kolejki angielskiej Premier League Manchester City skromnie pokonał w stosunku 1:0 Chelsea. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Gabriel Jesus.
Zwycięstwo 1:0 było dla piłkarzy Chelsea najmniejszym wymiarem kary. Od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego gracze Manchesteru kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i co rusz gościli pod polem karnym rywali.
Liczby nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Posiadanie piłki? 60 do 40. Podania? 595 do 395. Strzały? 15 do 5. Strzały w światło bramki? 4 do 0. Różnica klas była aż nadto widoczna. Mistrzowie Anglii dominowali w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła.
Tylko strzelecka impotencja podopiecznych Pepa Guardioli uchroniła zespół triumfatorów Ligi Mistrzów przed kompromitacją. Jedyne trafienie zanotował w 53. minucie Gabriel Jesus. Brazylijczyk najlepiej odnalazł się w zatłoczonym polu karnym i precyzyjnym uderzeniem wpisał się na listę strzelców.
Tym samym drużyna z błękitnej części Manchesteru przełamała klątwę meczów na Stamford Bridge. Trzy poprzednie spotkania na tym stadionie zakończyły się porażką dla Guardioli i spółki. Dopiero za czwartym razem udało im się cieszyć z wygranej.
Jednocześnie dobiegła końca inna godna podziwu seria w wykonaniu Chelsea. „The Blues” zaznali gorzkiego smaku porażki przed własną publicznością po raz pierwszy od czterech i pół miesięcy.
To nie koniec konsekwencji. Podopieczni Thomasa Tuchela doszczętnie roztrwonili trzypunktową przewagę nad City. Oba zespoły po sześciu kolejkach bieżącego sezonu Premier League mają na swoim koncie po trzynaście oczek i zajmują odpowiednio trzecie oraz drugie miejsce w tabeli.
jbro, PilkaNozna.pl