Nadzieje i kłopoty Barcelony
Po remisie z Gironą w poprzedniej kolejce Primera Division Barcelona straciła przewagę nad Realem. Jednak jej kibice mają nadzieję, że najbliższe cztery dni znów przyniosą ich ukochanej drużynie bezdyskusyjny prymat w tabeli. Podczas bowiem gdy Barca gra w 6 kolejce, już dziś o 20.00, z Leganes, a w 7 z Athletikiem, Real mierzy się odpowiednio z Sevillą i Atletico! Plan jest zatem prosty i oczywisty: zgarnąć sześć punktów i czekać na potknięcia Los Blancos.
Ernesto Valverde ma o czym myśleć (fot. Reuters)
Ernesto Valverde ma jednak poważny problem. Rzecz w tym, że słabo spisują się zmiennicy graczy podstawowej jedenastki. Co kolejkę niemal powtarza się sytuacja, że trener ekipy z Katalonii wpuszcza do wyjściowego zestawienia graczy drugoplanowych, po czym w trakcie gry muszą w ich miejsce wejść „titulares”, żeby uratować punkty.
Tak było też w starciu z Gironą, ale tym razem w końcu nie udało się wygrać, choć na Camp Nou wszyscy są zdania, że nie przez politykę trenera, tylko błąd sędziego polegający nie niesłusznym ukaraniu czerwoną kartką Clemente’a Lengleta. Jeśli Valverde jest za coś krytykowany, to za to, że odpowiednio szybko po tym fakcie nie posłał do boju Samuela Umtitiego.
Dotychczas rotacje nie dotyczyły tylko linii ataku. W ankiecie „Mundo Deportivo” dotyczącej tego tematu, aż 80 procent kibiców stwierdziło, że jak najszybciej na ławkę powinien trafić Luis Suarez. Może tak się stać dziś wieczorem, tym bardziej że jego potencjalny zmiennik Munir grał przeciwko Leganes trzy razy i za każdym zdobywał bramkę tego zespołu, a inny napastnik, Malcom, wyleczył kontuzję i został włączony do kadry.
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”