Przejdź do treści
Możdżeń: Przeżywałem ciężkie chwile

Polska Ekstraklasa

Możdżeń: Przeżywałem ciężkie chwile

– Po meczu z City wzrosły oczekiwania wobec mojej osoby. Stałem się bardziej rozpoznawalny, ludzie po jednej bramce zaczęli wymagać ode mnie cudów – mówi rok po spotkaniu Lecha z „The Citizens” Mateusz Możdżeń.

Bramka zdobyta rok temu w meczu z Manchesterem City w Lidze Europy sprawiła, że Możdżeń był na ustach wszystkich. Blaski fleszów, mnóstwo wywiadów, setki telefonów i smsów sprawiły, że uchyliły się przed nim drzwi do piłkarskiego raju. Nagle z nieba trafił jednak na ławkę rezerwowych. Grało rzadko albo wcale, a przez chwilę częściej niż na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej występował… w Młodej Ekstraklasie. W sezonie 2011-12 powrócił jednak do piłkarskiej elity udowadniając, że efektowne trafienie w starciu naszpikowaną gwiazdami ekipą „The Citizens” nie było dziełem przypadku.

– 4 listopada 2011 rok to data, której raczej nie będzie pan miło wspominał. Porażka z Polonią Warszawa 0:1 i trzeci ligowy mecz Lecha bez strzelonej bramki sprawiły, że po gwizdku sędziego kończącym spotkanie na Konwiktorskiej byliście w skrajnie odmiennych nastrojach, niż tego samego dnia rok wcześniej. Czy pamięta pan, co się wówczas wydarzyło?

– Nie wiem, również przegraliśmy z Polonią? Nie, to było w rundzie wiosennej. Proszę wybaczyć, ale nie mam pojęcia, bo nie przywiązuje uwagi do dat.

– Mecz Ligi Europy. Lech Poznań podejmuję przed własną publicznością Manchester City i odnosi sensacyjne zwycięstwo 3:1. Wynik w końcówce spotkania atomowym uderzeniem ustala Mateusz Możdżeń.

– Tak też myślałem, że o to chodzi (śmiech).

– Jaki wpływ na pana karierę miało trafienie w konfrontacji z podopiecznymi Roberto Manciniego?

– Po przywoływanym meczu momentalnie wzrosły oczekiwania wobec mojej osoby. Stałem się bardziej rozpoznawalny, ludzie po jednej bramce zaczęli wymagać ode mnie cudów. Wszyscy z uwagą obserwowali moje kolejne występy, by przekonać się, czy Możdżeń faktycznie jest taki dobry i czy ten gol to nie był przypadek.

– Tymczasem wspomnianych okazji do śledzenia pana piłkarskich poczynań nie było zbyt wiele, ponieważ równie szybko jak został pan bohaterem, stał się rezerwowym. Presja okazała się zbyt duża?

– W tamtym okresie wiele czasu spędzałem na zgrupowaniach reprezentacji młodzieżowych. Bywały tygodnie, że licząc rozgrywki Młodej Ekstraklasy grałem trzy mecze w tygodniu. Nie było więc podstaw, abym w weekendy grał w spotkaniach ligowych. Poza tym koledzy trenując przez cały tydzień pracowali na miejsce w składzie, dlaczego więc ja, dołączając do drużyny często w ostatniej chwili miałbym grać?

– Sugeruje pan, że napięty terminarz meczów drużyny narodowej był przyczyną pana rzadkich występów w Lechu?

– Nie do końca, bo moja postawa również pozostawiała wiele do życzenia. W zespole Lecha jest przecież duża rywalizacja o miejsce w składzie, którą zwyczajnie wówczas przegrywałem. Starałem się jednak nie denerwować i cierpliwie czekałem na swoją szansę. Zaciskałem zęby, sumiennie trenowałem, bo wiedziałem, że prędzej, czy później przyjdą efekty. Muszę przyznać, że przeżywałem momenty drobnego podłamania, ale był to tylko chwilowy kryzys. Nie wyobrażałem sobie, żebym nagle miał to wszystko rzucić. Karta musiała się w końcu odwrócić.

– I szczęśliwie odwróciła się z początkiem tego sezonu. Co jest przyczyną apogeum pana formy?

– Przede wszystkim w przeszłości nie miałem tylu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności, co w bieżących rozgrywkach. Gdyby podliczyć minuty, które spędziłem na boiskach ekstraklasy w całym poprzednim sezonie, tych byłoby znacznie mniej niż obecnie po 13. kolejkach. Na pewno teraz jest mi łatwiej niż rok temu, kiedy to media okrzyknęły mnie gwiazdą, którą nie byłem i nie jestem. By zasłużyć na to miano, trzeba grać regularnie, co najmniej przez dwa sezony na bardzo wysokim poziomie. Myślę więc, że kluczowe było zaufanie trenera Bakero. Hiszpan zaczął regularnie na mnie stawiać, co dodało mi siły mentalnej. Nie bez znaczenia okazało się również wsparcie kolegów z zespołu, którzy dostrzegli, że młody się stara i nie pajacuje. Tak naprawdę nie ma co się podniecać tym, że gram częściej, że zdobyłem bramkę, czy komuś asystowałem. Wychodzę bowiem z założenia, że jeżeli strzeli się pięć goli, trzeba strzelić dziesięć, a jak się ten wynik uzyska należy dążyć do dwudziestu trafień i tak dalej.

– Wspomniał pan o kredycie zaufania trenera Bakero. Co konkretnie zmieniło się w pana relacjach z hiszpańskim szkoleniowcem przez ostatni rok?

– W związku z tym, że częściej gram, trener także częściej ze mną rozmawia. Obserwując moją grę dostrzega w niej mankamenty, które powinienem poprawić. Regularnie dostaję płyty z meczami z moim udziałem, oglądam je i analizuję. Muszę być uważny, ponieważ od czasu do czasu trener potrafi mnie szczegółowo przepytać z danego występu, prosi bym przeanalizował konkretną sytuację i wówczas nie ma żartów. Nie mam z tym problemów, bo lubię oglądać swoje występy oraz wyłapywać błędy.

– Poznańska lokomotywa ostatnio jakby zboczyła z toru. Czy wciąż jest zatem w stanie dojechać do końca sezonu jako pierwsza?

Początek mieliśmy dobry, wkoło zapanował zachwyt, ale jak pokazują wyniki ostatnich meczów – chyba przedwczesny. Wciąż wierzymy jednak, że jesteśmy w stanie powrócić na właściwe tory, by na koniec cieszyć się z mistrzostwa Polski.

– 14 z 22 bramek zdobytych w tym sezonie ligowym przez zespół Lecha było autorstwa Artioma Rudneva. Jaki wpływ ma ten zawodnik na dotychczasowe wyniki pańskiej drużyny?

– Patrząc na dorobek strzelecki – ogromny. Myślę, że Artiom to 40, może nawet 50 procent siły naszego zespołu. Nie zapominajmy jednak o pomocnikach, obrońcach, czy bramkarzu, których wkład w osiągane wyniki na pewno jest nie mniejszy. Laury, co jasne, zbiera Rudnev, ale proszę mi wierzyć, że pozostali piłkarze również wykonują kawał dobrej roboty.

– Wnioskuje więc, że ci pozostali to także pan. Czy dobre występy w tym sezonie sprawiły może, że w pana głowie pojawiła się myśl o Mateuszu Możdżeniu w kadrze Polski na Euro 2012?

– Nie, nie ma szans. Ewentualnie, gdybym całą następną rundę prezentował się nadzwyczaj dobrze, to może… Trzeźwo staram się oceniać swoje możliwości i na ten moment nie potrafię sobie tego wyobrazić. Co innego Rafał Murawski, który moim zdaniem w pełni zasługuje na miejsce w kadrze biało-czerwonych na przyszłorocznych mistrzostwach Europy.

– Murawski to wielokrotny reprezentant Polski, który doświadczył też gry za granicą w Rubinie Kazań. Czy taki piłkarz jak pan, który tak naprawdę dopiero rozpoczyna swoją przygodę z futbolem, może liczyć na wsparcie bardziej doświadczonego kolegi?

– Oczywiście, że tak. Rafał to bardzo otwarty człowiek. Występując u jego boku wielokrotnie wysłuchuje cennych wskazówek, na treningach jest podobnie. Kilkukrotnie zdarzyło się nawet, że pod wpływem emocji otrzymałem burę od niego. „Muraś” krzyczał na mnie na przykład, bo się źle ustawiałem, bądź też źle zagrałem. Takich sytuacji jest już jednak coraz mniej, ponieważ na bieżąco staram się wyciągać wnioski z popełnianych błędów.

– Od pana debiutu w Lechu minęły już ponad dwa lata. Czy jako jeden z młodszych graczy „Kolejorza” miał pan wypić symboliczne piwko ze starszymi kolegami?

– Jasne, że tak! W Poznaniu dbamy o dobrą atmosferę nie tylko na boisku, ale też poza nim. Oczywiście, wszystko odbywa się w granicach zdrowego rozsądku.

 

Rozmawiał Szymon Bartnicki
Piłka Nożna

 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2025

Nr 50/2025

Polska Ekstraklasa

Z Radomiaka do Anglii! Głośna przeprowadzka ujawniona

Nadchodzi duża zmiana w Radomiaku! Ważna postać w zespole Zielonych ma przeprowadzić się na Wyspy Brytyjskie.

2025.11.28 Radom pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2025/2026
Radomiak Radom - Gornik Zabrze
N/z Radosc pilkarzy Radomiaka, Capita Capemba (Radomiak)
Foto Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus

2025.11.28 Radom Football PKO Ekstraklasa season 2025/2026
Radomiak Radom - Gornik Zabrze
Radosc pilkarzy Radomiaka, Capita Capemba (Radomiak)
Credit: Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

To na jego zakup Widzew Łódź pobije rekord Ekstraklasy! Znane nazwisko

Oto nowa gwiazda Ekstraklasy! Widzew Łódź pobije transferowy rekord Ekstraklasy na sprowadzenie tego zawodnika.

2025.12.02 Szczecin
pilka nozna Runda 1/8 Finału STS Pucharu Polski sezon 2025/2026
Pogon Szczecin - Widzew Lodz
N/z 
Foto Kasia Dzierzynska / PressFocus

2025.12.02 Szczecin Football Polish Cup season 2025/2026 
Pogon Szczecin - Widzew Lodz
N/z 
Credit: Kasia Dzierzynska / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Media: Asystent trenera Lecha Poznań obejmie klub!

To już niemal pewnie – Sindre Tjelmeland już niebawem przejmie obowiązki trenera jednego z norweskich klubów.

2025.08.06 Poznan
Pilka nozna 3 Runda Eliminacji Liga Mistrzow UEFA
Lech Poznan - FK Crvena zvezda
N/z Sindre Tjelmeland Trener Lecha Niels Frederiksen
Foto Pawel Jaskolka / PressFocus

2025.08.06 Poznan
Football UEFA Champions League 3rd Round Qualifying 
Lech Poznan - FK Crvena Zvezda
Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

OFICJALNIE: Leonardo Rocha zmienia barwy klubowe!

Zgodnie z wcześniej podawanymi przez nas informacjami, Leonardo Rocha wraca do Rakowa Częstochowa.

2025.09.21 Lubin
Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2025/2026
KGHM Zaglebie Lubin - Motor Lublin
N/z Leonardo Rocha Gol bramka radosc
Foto Tomasz Folta / PressFocus

2025.09.21 Lubin
Football PKO Ekstraklasa season 2025/2026
KGHM Zaglebie Lubin - Motor Lublin
Leonardo Rocha Gol bramka radosc
Credit: Tomasz Folta / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Z Górnika Zabrze do Pogoni Szczecin! To byłaby transferowa bomba wewnątrz Ekstraklasy

Bardzo ciekawe wieści! Niebawem możemy być świadkami bardzo ciekawej transakcji wewnątrz Ekstraklasy.

2025.09.21 Zabrze
Pilka nozna PKO BP Ekstraklasa Sezon 2025/2026
Gornik Zabrze - Widzew Lodz
N/z Patrik Hellebrand, Kryspin Szczesniak, Lukas Ambros, Matus Kmet, Ousmane Sow, Jaroslaw Kubicki, radosc, radosc po golu, radosc po bramce
Foto Marcin Bulanda / PressFocus

2025.09.21 Zabrze
Football Polish PKO BP Ekstraklasa League Season 2025/2026
Gornik Zabrze - Widzew Lodz
Patrik Hellebrand, Kryspin Szczesniak, Lukas Ambros, Matus Kmet, Ousmane Sow, Jaroslaw Kubicki, radosc, radosc po golu, radosc po bramce
Credit: Marcin Bulanda / PressFocus
Czytaj więcej