Minimalne zwycięstwo Borussii
Długimi fragmentami w sobotnim starciu z VFL Wolfsburg piłkarze Borussi Dortmund nie potrafili znaleźć swojego właściwego rytmu. Ostatecznie jednak za sprawą trafienia Marco Reusa odnieśli skromne i cenne zwycięstwo. W zespole gości z ławki rezerwowych na boisku pojawił się Jakub Kamiński.
Pierwsza połowa spotkania
na Signal Iduna Park zdecydowanie rozczarowała poziomem atrakcyjności. W grze obu
drużyn było widać sporo niedokładności, niekonsekwencji w ofensywie. Rywalizacja
toczyła się przede wszystkim w środkowym sektorze boiska, gdzie gra dość często
była przerywana, szarpana z powodu wielu przewinień.
Klarownych okazji na zdobycie
bramki przez pierwsze czterdzieści pięć minut było jak na lekarstwo.
Najlepszą
z nich miał w 5. minucie Marco Reus, ale strzał gracza BVB z rzutu
wolnego bardzo dobrze wybronił Koen Casteels. Natomiast w
drużynie gości wyróżniał się Mathias Svanberg, który miał swoją szansę
strzelecką w 20. minucie rywalizacji. Jednak próbę Szweda w porę zablokowali obrońcy
gospodarzy.
W pierwszym kwadransie
drugiej połowy rywalizacji gospodarze starali się podkręcić tempo w ofensywie. Mieli
przewagę, często gościli na połowie rywala, ale niedokładność przy uderzeniach sprawiała,
że nie byli w stanie wyjść na prowadzenie. Goście natomiast nie zmieli zbytnio
pomysłu na stworzenie realnego zagrożenia pod bramką rywala. Miały pomóc w tym
zmiany, a na boisku w 65. minucie pojawił się polski skrzydłowy Jakub
Kamiński.
Chwilę po jego wejściu na
prowadzenie mogła wyjść Borussia, ale strzał zza pola karnego Felixa Nmechy
poleciał nieznacznie obok prawego słupka.
Borussia jednak w końcu udowodniła swoją przewagę. Najpierw w 68. minucie swoją sytuację miał Julian Brandt, ale jego strzał umiejętnie wybronił Casteels. Kilkanaście sekund później wicemistrzowie Niemiec byli już na prowadzeniu. Brant dobrze wgrał piłkę w polu karne, gdzie najlepiej odnalazł się Marco Reus i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Niespełna dziesięć minut później goście mieli jedną z najlepszych swoich sytuacji na gola w sobotnie popołudnie. Jednak Jonas Wind z dogodnej pozycji w polu karnym gospodarzy uderzył nieznacznie obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Gregora Kobela. Goście nie mieli zbyt wielu klarownych szans na zdobycie bramki w sobotnie popołudnie. Po strzelonym golu Borussia była opanowana i cierpliwa oraz nie dała podopiecznym trenera Niko Kovaca stworzyć zagrożenia w ich polu karnym. Zasłużone, aczkolwiek wymęczone zwycięstwo wicemistrzów Niemiec.
kczu/PiłkaNożna.pl