Mieli niezły ubaw z Sandomierskiego
Kilka dni temu Grzegorz Sandomierski zdecydował się na transfer do KRC Genk. Jak swój nowy klub po tak krótkim czasie ocenia polski bramkarz?
– Już przy okazji pierwszej kolacji musiałem wkupić się w łaski drużyny. Kazali mi stanąć na krześle i zaśpiewać dowolną polską piosenkę. Wybrałem „Mazurka Dąbrowskiego”. Koledzy nie wiedzieli co to za melodia i mieli ze mnie niezły ubaw – powiedział Sandomierski.
A co o samy mieście myśli reprezentant Polski? – Jest małe, ale bardzo urokliwe, fantastyczne do życia bez szaleństw. Na razie mieszkam jeszcze w hotelu, ale niebawem mam dostać mieszkanie. Kiedy trochę się zadomowię, dołączy do mnie dziewczyna. Obiecano mi też samochód. Sponsorami klubu są Ford i Mercedes – zakończył Sandomierski.
gmar, źr. Super Express