Melikson: Bramkę dedykuję mojej rodzinie
– Atmosfera była niesamowita. Zagrałem mój drugi mecz w Wiśle i muszę powiedzieć, że to coś szalonego – cieszył się Maor Melikson. Strzelec – debiutant już odbiera gratulacje z Izraela. Jego rodzina na żywo śledziła mecz z Ruchem.
Melikson powoli przyzwyczaja się do twardej i siłowej gry w Ekstraklasie. Choć akurat jego główne atuty to technika i szybkość.
– Ruch, podobnie jak Arka, grał bardzo agresywnie. Najważniejsze, że gdy strzelił gola, od razu odpowiedzieliśmy tym samym – mówi. Ruchliwy pomocnik w trakcie meczu porusza się zarówno w środku oraz na bokach boiska, i jak twierdzi, miejsce na boisku nie robi mu różnicy.
– We wtorek w pucharze zagraliśmy bardzo źle. Dziś znacznie poprawiliśmy się w ofensywie. No i wreszcie pogoda była trochę lepsza – mówił z uśmiechem. – W zespole jest wielu nowych zawodników i widać, że potrzeba jeszcze wiele pracy.
Jak już wspomnieliśmy na wstępie, dzięki telewizji satelitarnej rodzina Maora na żywo śledziła jego grę. – Zdążyłem już odebrać gratulacje. Bardzo cieszyli się z mojej bramki – powiedział.
(ASInfo/wislakrakow.com)
Źródło: ASInfo