Manchester City triumfatorem Champions League!
Manchester City sięga po upragnione i bardzo długo wyczekiwane trofeum! Piłkarze Pepa Guardioli po mało ciekawym meczu wygrali 1:0 i uszaty puchar po raz pierwszy trafia do ich gabloty!
Rodrygo bohaterem! (fot. Reuters / Forum)
Marzenie Pepa Guardioli i całego klubu się spełniło! Manchester City wygrał z Interem Mediolan w finale Ligi Mistrzów i Obywatele po raz pierwszy w historii sięgnęli po upragnione, najbardziej elitarne trofeum klubowe na świecie.
O pierwszej połowie w zasadzie można kompletnie zapomnieć. Przebieg spotkania do przerwy w ogóle nie współgrał z rangą tego meczu. Na uwagę zasługuje jednak pozytywna postawa Interu Mediolan, który bardzo skutecznie detronizował Manchester City w środkowej części boiska i mądrze przesuwał swoją formację. Wielu zawodników jednak było sparaliżowanych rangą tego meczu i nie grali zdecydowanie poniżej oczekiwań. Tylko Erling Haaland w pierwszej połowie miał jedną, dobrą okazję strzelecką, ale z bliskiej odległości trafił w Onanę.
Finały Ligi Mistrzów są niezwykle pechowe dla Kevina de Bruyne’a. Belg podobnie jak dwa lata temu ukończył swój udział w meczu już w pierwszej części. Pomocnik Manchesteru City odczuwał mocne bóle mięśniowe i poprosił o zmianę. W jego miejsce pojawił się Phil Foden.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie i znów oglądaliśmy nudne, mało porywające widowisko. Dopiero w 58. minucie Inter bardzo mocno postraszył bramce City. Fatalny błąd na własnej połowie popełnia Akanji. Martinez wbiegł w pole karne i z ostrego kąta nie zdołał pokonać Edersona. Było blisko, aby Nerazzuri wyszli na prowadzenie.
Potem jednak to Manchester City łapał wiatr w żagle. Obywatele sukcesywnie zwiększali pressing i przenosili ciężar gry pod bramkę Onany.
W 68. minucie meczu było 1:0 po świetnym trafieniu Rodrygo. Po małym zamieszaniu piłka wypadła za pole karne prosto pod nogi gracza City, ten bardzo precyzyjnym uderzeniem skierował piłkę prosto do siatki.
Chwilę później mogło być już 2:0, ale świetnego rajdu nie zdołał wykorzystać Foden. Anglik z raptem kilku metrów w sytuacji sam na sam trafił w Onanę.
W samej końcówce Inter mógł wyrównać, ale niebywałą obroną popisał się Ederson. Brazylijczyk intuicyjnie obronił uderzenie Lukaku z bliskiej odległości i Mediolańczycy nie trafili na wagę remisu. Emocji w końcówce nie zabrakło, jednak Obywatele dociągnęli wynik do końca.
Szymon Marciniak po raz kolejny zaliczył poprawne spotkanie. Polak miał sporo pracy, jednak jego decyzje były poprawne i nie było większych kontrowersji związanych z pracą polskiego zespołu arbitrów.