Małowiejski: Im dalej w las, mniej optymizmu
– Wyniki losowania przyjąłem z zadowoleniem. Jednak im większą wiedzę posiadam na temat poszczególnych drużyn, tym bardziej mój optymizm maleje – mówi nam Hubert Małowiejski, szef banku informacji w polskiej kadrze.
Małowiejski ze Smudą współpracuje już od dobrych kilku lat. Obaj panowie działali wspólnie jeszcze w poznańskim Lechu, a kiedy doświadczony szkoleniowiec został selekcjonerem polskiej kadry, pociągnął za sobą jednego ze swoich najlepszych współpracowników. Małowiejski wkracza właśnie w jeden z najtrudniejszych etapów pracy w sztabie kadry – rozpracowania rywali biało-czerwonych podczas Euro 2012.
– Wyniki losowania przyjąłem z zadowoleniem. Jednak im większą wiedzę posiadam na temat poszczególnych drużyn, tym bardziej mój optymizm maleje. Nawet w najnowszej historii naszego futbolu mamy wiele przykładów na to, jak szkodliwe może być zlekceważenie rywala – przyznaje w rozmowie z PilkaNozna.pl Małowiejski.
Włochy, Hiszpania, czy Holandia – wskazać silne punkty takich drużyn potrafią nie tylko fachowcy. Wydawałoby się, że rozpracowanie Czechów, Greków lub Rosjan może być nieco trudniejsze. Jednak jak się okazuje, wcale tak nie jest. – Powiem szczerze, że nie robiło mi różnicy, na kogo trafimy w fazie grupowej. Byłem przygotowany na każdy scenariusz. Od początku pracy z kadrą gromadziłem materiał i większość spotkań naszych rywali miałem w swoim archiwum. Można powiedzieć, że rozpracowanie Rosji jest jednakowo trudne, jak Hiszpanii – opowiada Małowiejski.
Podczas analizy gry naszych rywali na Euro 2012 pojawiają się jednak małe, dość prozaiczne problemy. – Nieco trudniej szuka się informacji na temat Greków czy Rosjan w Internecie. Jednak tylko dlatego, że te narody posługują się innym alfabetem. Trzeba również zaznaczyć, że najcenniejsze jest oglądanie spotkań na żywo. A jeśli chodzi o Rosję, dochodzi przecież załatwianie formalności związanych z otrzymaniem wizy – tłumaczy bliski współpracownik trenera Smudy.
Zwykły roboczy dzień Huberta Małowiejskiego nie zmienił się po losowaniu Euro 2012. Jako pracownik zatrudniony na etacie w Polskim Związku Piłki Nożnej szef banku informacji zazwyczaj jest w swoim biurze w Warszawie od 8 do 17 w dni powszednie. To tam powstają analizy gry przeciwników.
– Jeśli nie mam wyjazdów, można mnie zastać właśnie u mnie w biurze. I tak będzie praktycznie do samego turnieju. Od strony piłkarzy sytuacja będzie się trochę zmieniała. Do tej pory otrzymywali tylko cząstkowe materiały na temat rywali, chociaż ja przygotowywałem kompletną analizę – przyznaje nasz rozmówca. – Podczas Euro 2012 gra przeciwników będzie już rozkładana przez nas na czynniki pierwsze, aby każdy zawodnik miał kompletną wiedzę na temat rywali. W ten sposób oczywiście meczu nie wygramy, ale nie można przegapić w czasie tak ważnej imprezy żadnego szczegółu – ostrzega Małowiejski.
Nasza rozmowa z szefem banku informacji odbyła się po spotkaniu sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski. Chociaż do najbliższego meczu kadry jeszcze kilka tygodni, to praca wre. – Cały czas dogrywamy szczegóły przygotowań do turnieju. Między innymi rozmawialiśmy na temat moich obowiązków. Ustaliliśmy, że w poniedziałki lub wtorki będziemy spotykać się i analizować wspólnie grę rywali. W dzisiejszym futbolu taka funkcja, jak moja nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie możemy pominąć żadnego szczegółu. W końcu rywale nie śpią i też obserwują każdy nasz ruch… – kończy Małowiejski.
Grzegorz Marciniak
PilkaNozna.pl