Magiczna pięta na wagę awansu! Pogoń bezlitosna w dogrywce
Aż 120 minut rywalizacji potrzebne było do wyłonienia zwycięzcy pojedynku dwóch najlepszych drużyn w PKO BP Ekstraklasie w 2025 r. O awansie Pogoni Szczecin do 1/2 finału Pucharu Polski zadecydowały cudowny gol Efthymiosa Koulourisa, a później indywidualna akcja Kamila Grosickiego.
Maciej Kanczak
Od początku spotkania gra toczyła się głównie w środku pola, a kibice nie oglądali akcji i strzałów. Pierwsze celne uderzenie w pierwszej połowie miało miejsce w 24. minucie. Po dośrodkowaniu Patryka Dziczka, groźnie głową uderzył Jakub Czerwiński, ale jego strzał znakomicie obronił Valentin Cojocaru.
Pogoń nie miała w ogóle pomysłu na sforsowanie gliwickiej defensywy, mimo że przez 61% czasu gry była przy piłce. Pierwszy celny strzał oddała dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale próba Efthymiosa Koulourisa była zbyt lekka, aby zaskoczyć Karola Szymańskiego.
Po przerwie, obraz gry nie uległ zmianie. Dalej przeważali Portowcy, dalej byli częściej przy futbolówce, ale dalej nie przekładało się to na dogodne okazje bramkowe. Znów więc pierwsi zaatakowali piłkarze Aleksandara Vukovicia. W 69. minucie prostopadłe podanie otrzymał Grzegorz Tomasiewicz, ale jego strzał z ostrego kąta sparował Cojocaru. Pogoń odpowiedziała najpierw niecelnym uderzeniem głową Leonardo Koutrisa, a później strzałem w środek bramki Kamila Grosickiego.
W 78. minucie znakomitym zagraniem z głębi pola popisał się Dziczek. Sam przed Cojocaru znalazł się Erik Jirka, ale słowacki napastnik uderzył zdecydowanie zbyt lekko. W doliczonym czasie, sytuacja się powtórzyła i znów Jirka przegrał pojedynek z Cojocaru.
W dogrywce od początku atakowała Pogoń i w 106. minucie dopięła swego. Znakomitym dośrodkowaniem popisał się Linus Wahlqvist, a fenomenalnym, ekwilibrystycznym strzałem piętą z powietrza popisał się Koulouris. Z kolei już w doliczonym czasie gry drugiej połowy dogrywki, piękną, indywidualną akcją popisał się Grosicki posyłając skuteczny strzał w krótki róg bramki Piasta.
Mecz jak mecz ale wynik, a szczególnie jego realizacja, TOP de TOP!