Maaskant: Nie rozumiem zamieszania z Meliksonem
Robert Maaskant dziwi się zamieszaniu towarzyszącemu ewentualnej decyzji o podjęciu gry w reprezentacji Polski przez Maora Meliksona.
– Przecież nie powołano go ani do reprezentacji Izraela, ani do reprezentacji Polski, więc nie ma o czym rozmawiać – twierdzi Holender.
– Rozmawiałem z nim o tej sytuacji i obaj jesteśmy zdania, że Maor może się teraz skoncentrować na swojej grze w Wiśle. Melikson podejmie decyzję, jeśli któryś z selekcjonerów zgłosi się po niego i powie: „hej, chcemy byś dla nas grał”. W tej chwili nic się nie dzieje – uważa Maaskant.
Holender wypowiedział się na temat ogólnej tendencji „zatrudniania” do reprezentacji zawodników zagranicznych. – Nie jest dobrze, gdy zawodnicy grają dla kraju, którego narodowości nie posiadają. Jak tak dalej pójdzie, to Katar, Rosja czy inny bogaty kraj będzie kupował reprezentantów. Tak przecież już się dzieje w niektórych sportach – na przykład w Holandii reprezentacja tenisa stołowego składa się z samych Chińczyków, którzy nawet nie znają naszego języka – zwrócił uwagę trener Wisły, co jak żywo przypomina sytuację w naszym kraju w tej samej dyscyplinie.
– Dla reprezentacji i rozgrywek międzynarodowych będzie lepiej, jeśli będą grać w niej zawodnicy z danego kraju. Choć w przypadku Meliksona sytuacja jest odrobinę inna – on ma polską matkę – przypomina Holender. – Jeśli zaś chodzi o jego umiejętności, to jestem przekonany, że dodał wiele jakości do polskiej piłki. Można to było zobaczyć w pierwszych jego meczach, a moim zdaniem on może grać jeszcze lepiej.
(ASInfo/wislakrakow.com)
Źródło: ASInfo