Maaskant: Musimy wykorzystać, że mocni grają ze sobą
Mecz Wisły Kraków przeciwko Polonii Bytom był pierwszym w roli trenera Wisły dla Roberta Maaskanta. Wówczas „Biała Gwiazda” zwyciężyła na Suchych Stawach 2:1.
– Od tego czasu zaszły spore zmiany w obu drużynach, więc ten mecz będzie zupełnie inny. Ostatnio strzelili trzy gole na boisku Korony Kielce, co mnie trochę zaskoczyło, bo nie zdobywają często bramek. To niezła drużyna, starająca się grać piłką, solidnie zbudowana – recenzuje grę przeciwników trener Wisły.
Drużyna jest zdrowa, za wyjątkiem Gordana Bunozy, który dziś nie trenował i ma kłopoty ze stopą. Trener Maaskant ma jednak nadzieję, że będzie gotów na najbliższy mecz. – Skład podam drużynie w niedzielę rano, więc nie zdradzę go dziś – stwierdza.
– Mam nadzieję, że wynik z Podbeskidziem będzie dla zespołu motywacją, choć moim zdaniem nie potrzeba dodatkowej motywacji na rozgrywki ekstraklasy. Wszyscy są skupieni nad tym, by zostać mistrzem. Wiedzą co mają zrobić. Ci, którzy zagrali w Bielsko-Białej byli bardzo rozczarowani – przyznaje trener.
W 19. kolejce zagrają ze sobą Lech z Jagiellonią, Śląsk z Lechią a Bełchatów z Legią. – Wszystkie mocne drużyny grają w tej kolejce przeciwko sobie, a my musimy wygrać nasz mecz – podkreśla Maaskant.
W ostatnim meczu Wisła miała ogromne kłopoty z powstrzymaniem dośrodkowań z rzutów wolnych egzekwowanych z ich prawej strony. Jak zaradzić problemowi? – Nie dawać okazji do rzutów wolnych, ale nie będzie to łatwe z tym sędzią – stwierdził Maaskant, pamiętając że przeciwko Polonii Bytom mecz prowadził będzie Marcin Borski z Warszawy – ten sam, który sędziował na stadionie Podbeskidzia. – Poza tym porozmawialiśmy o tym. Po raz pierwszy mieliśmy taki kłopot z rzutami wolnymi wykonywanymi przez przeciwników – dodaje trener Wisły.
(ASInfo/wislakrakow.com)
Źródło: ASInfo