LN: Skromna wygrana Hiszpanów
Mecz w czwartkowy wieczór w Genewie nie obfitował w dużą ilość okazji bramkowych i samych goli. Ostatecznie Hiszpanie skromnie wygrali w wyjazdowym spotkaniu 3. kolejki dywizji A Ligi Narodów ze Szwajcarią 0:1 (0:1). Zwycięskiego gola strzelił Pablo Sarabia.
Mecz w Genewie był pierwszym spotkaniem w tegorocznej edycji Ligi Narodów, które szwajcarscy piłkarze rozegrali przed własną publicznością. W dotychczasowych starciach w tym roku Helweci odnieśli dwie wyjazdowe porażki z Czechami (1:2) i Portugalią (0:4). Gospodarze w czwartkowy wieczór zamierzali więc poszukać swojego pierwszego grupowego zwycięstwa w tych rozgrywkach. Taki sam cel przyświecał jednak Hiszpanom, którzy w pierwszych dwóch kolejkach LN dwukrotnie zremisowali swoje potyczki – z Portugalią (1:1) i Czechami (2:2). Szykowało nam się więc ciekawe starcie na Stade de Geneve.
W pierwszym kwadransie spotkania zdecydowanie lepsi byli Hiszpanie, którzy od samego początku rywalizacji dyktowali przeciwnikom swoje warunki gry. Wyraźną przewagę udokumentowali już w 13. minucie pojedynku. Prawym skrzydłem popędził Marcos Llorente, który w polu karnym podał piłkę do Pablo Sarabii, a ten strzałem z bliskiej odległości wyprowadził zespół trenera Luisa Enrique na prowadzenie. Dla hiszpańskiego pomocnika był to ósmy strzelony gol w dwudziestym pierwszym meczu rozgrywanym przez niego w kadrze narodowej.
Po wyjściu na prowadzenie zespół gości nie zamierzał spoczywać na laurach. Hiszpańscy piłkarze w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia, a ich przewaga na boisku nie podlegała dyskusji (73% posiadania piłki w pierwszej części gry). Jedynie jednak czego brakowało podopiecznym Luisa Enrique aby strzelić drugiego gola, to dokładność ostatnich podań przy polu karnym gospodarzy. Przez to też goście nie mieli zbyt wielu okazji na strzelenie drugiego gola. Natomiast Helweci mieli problem, aby w jakikolwiek sposób przedostać się pod pole karne hiszpańskiej drużyny i sprawdzić bramkarskie umiejętności Unaia Simona. Do przerwy Hiszpanie prowadzili więc skromnie, aczkolwiek całkowicie zasłużenie.
W pierwszych minutach drugiej połowy Szwajcarzy zagrali nieco odważniej niż w pierwszej części gry, ale nie potrafili wypracować sobie stuprocentowej okazji na strzelenie gola. Najlepszą okazję miał w 53. minucie Xherdan Shaquiri, ale strzał zza pola karnego pomocnika grającego na co dzień w Chicago Fire, trafił prosto w bramkarza gości. Hiszpanie również nie mieli zbyt licznej ilości sytuacji bramkowych, ale wciąż w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia w Genewie.
Druga połowa spotkania nie była zbyt atrakcyjna. Oba zespoły miały problem z wykreowaniem sobie poważnej okazji bramkowej. Celnych strzałów mieliśmy jak na lekarstwo, a jeśli już jakieś były, to lądowały prosto w rękach bramkarzy jednej i drugiej drużyny. Szwajcarscy piłkarze walczyli o doprowadzenie do wyrównania, ale nie potrafili wykorzystać błędów hiszpańskiej defensywy. Świetną sytuację po kiksie jednego z hiszpańskich stoperów miał w 88. minucie rywalizacji Haris Seferović. Jednak uderzenie tuż zza pola karnego napastnika gospodarzy zostało zablokowane.
Ostatecznie wynik spotkania nie uległ zmianie. Hiszpanie wygrali skromnie, ale trzeba przyznać, że absolutnie zasłużenie. Szwajcarów nie było stać w czwartkowy wieczór, aby sprawić jakiekolwiek problemy drużynie Luisa Enrique. Z tego powodu Helweci odnieśli w czwartkowy wieczór trzecią porażkę w trzecim spotkaniu dywizji A Ligi Narodów.
Przed obiema ekipami ostatnie starcie, które rozegrają w czerwcowym okienku reprezentacyjnym w ramach dywizji A Ligi Narodów. W najbliższą niedzielę Szwajcarzy ponownie zagrają swoje spotkanie na Stade de Geneve, a tym razem ich rywalem będą Portugalczycy. Tego samego dnia Hiszpanie w Maladze będą mierzyć się z reprezentacją Czech. Początek obu pojedynków o godzinie 20:45.
kczu/PiłkaNożna.pl