Przejdź do treści
LM: Piłkarskie szachy na Stamford Bridge?

Ligi w Europie Liga Mistrzów

LM: Piłkarskie szachy na Stamford Bridge?

Jose Mourinho znowu triumfuje i raz jeszcze pokazuje swoim zagorzałym przeciwnikom, że jest stworzony do wielkich spotkań, o największe zaszczyty. Nie inaczej będzie w środowy wieczór, kiedy to Portugalczyk i jego Chelsea powalczą o finał Ligi Mistrzów. Czy i tym razem okaże się, że The Special One ma wszystkie asy w rękawie?
Mourinho czy Simeone? Kto wyjdzie z tego starcia obronną ręką?

Wszystko o Lidze Mistrzów na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!

Chelsea spotkała się z Atletico przed tygodniem. Wtedy, na Vicente Calderon padł bezbramkowy remis, a wielu oskarżyło po końcowym gwizdku Mourinho o zastosowanie tzw. „antyfutbolu”. O co jednak chodzi? Czy granie w piłkę musi się ograniczać jedynie do wymiany tysiąca podań w środku pola? Czy nie ma niczego pomiędzy? Czy stawianie legendarnego już „autobusu” we własnej szesnastce nie mieści się w szeroko pojętym futbolu? Nic z tych rzeczy. Jedni z drugimi chcąc być kontrowersyjni, uderzają w portugalskiego menedżera i odmawiają mu prawa do stosowania takiej, a nie inne taktyki. Nie zmieni to jednak faktu, że droga do osiągnięcia celu wiedzie różnymi ścieżkami, m.in. taką jaką obrał Mourinho. Jeśli jego zespół wyeliminuje Atletico i w końcowym efekcie zwycięży w całych rozgrywkach, to za kilka miesięcy, lat nikt nie będzie pamiętał wyrachowanej piłki prezentowanej przez Franka Lamparda i spółkę.

Wzięciem rywala na „chłodno” i wykończeniem go z zimną krwią charakteryzuje się także rywal The Blues, czyli wspomniane Atletico. Diego Simeone nigdy nie ukrywał, że jego trenerskim mentorem jest właśnie Mourinho i nic dziwnego, że czerpie z niego pełnymi garściami. Spotkanie dwóch świetnych taktyków może oznaczać jedno, na Stamford Bridge możemy być świadkami bardzo dobrego widowiska, ale równie dobrze mogą to być partia piłkarskich szachów, o których losie rozstrzygnie jeden gol, jedno przypadkowe zagranie lub jeden błąd sędziowski.



Skoro już o strzelaniu bramek. Znakomitą wiadomością dla sympatyków Chelsea jest powrót do gry Samuela Eto’o i Edena Hazarda, którzy ostatnio zmagali się z kontuzjami. To jednak nie koniec. Gotowi na starcie z Rojiblancos są… Petr Cech i John Terry, a przecież obu mieliśmy już w bieżącym sezonie nie oglądać na boisku. Niespodziewanie pojawili się oni na wtorkowym treningu, a w Hiszpanii od razu ukuto teorię spiskową, która głosi, że Mourinho specjalnie rozpuścił takie plotki, by wprowadzić w błąd rywala. Jak było naprawdę? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Zgoła odmiennie wygląda sytuacja Atletico, które zmaga się z niedyspozycją strzelecką swojego najlepszego snajpera Diego Costy. Ten podczas meczu z Valencią miał kilka „setek”, jednak żadnej z nich nie wykorzystał. Wniosek jest jeden: albo napastnik madryckiego klubu jest pod formą, ale zostawił amunicję na Chelsea.

Menedżerowie obu drużyn nie mogą być do końca zadowoleni ze swoich sytuacji kadrowych. W barwach The Chelsea na pewno nie zagrają zawieszeni Lampard i John Obi Mikel oraz nieuprawnieni Mohamed Salah i Nemanja Matić. Z kolei po drugiej stronie barykady zabraknie Gabiego.

Tak Chelsea, jak i Atletico przystąpią do środowego starcia opromienione ważnymi zwycięstwami w swoich ligach. Londyńczycy rozegrali kapitale spotkanie na Anfield i pokonali Liverpool (2:0), dzięki czemu wrócili do walki o tytuł mistrzowski. Powody do zadowolenia mieli także w Madrycie. Los Colchoneros wygrali w delegacji z Valencią (1:0) i coraz więcej wskazuje na, to że złamią oni hegemonię Realu oraz Barcelony i zakończą sezon w fotelu lidera.



Typ PilkaNożna.pl: 1:0

@grzesgarbacik
PilkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024