LM: Los Blancos bliżej półfinału Ligi Mistrzów
Real Madryt wykorzystał katastrofalne błędy Liverpoolu i pokonał angielską drużynę 3:1. Madrytczycy dzięki bardzo dobremu wynikowi są już jedną nogą w półfinale tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Vinicius Jr bohaterem Królewskich (fot. Reuters / Forum)
Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, obie drużyny badały swoje możliwości i nie wychylały się do szybkich ataków. Po dwudziestu minutach Real Madryt odważniej podchodził pod bramkę Alissona, defensywa Liverpoolu zaczęła robić coraz większe błędu, dając przy tym pole do popisu graczom z Madrytu.
Już w 27. minucie Los Blancos wyszli na prowadzenie, Vinicius Junior otrzymał fantastyczne, długie podanie od Toniego Krossa, brazylijski piłkarz świetnie zwiódł obrońców rywala i kąśliwym uderzeniem po ziemi skierował futbolówkę do siatki.
Na drugiego gola trzeba było poczekać raptem niecałe dziesięć minut, w tym wypadku katastrofalny błąd popełnił jeden z zawodników The Reds, który niefortunnie odbił piłkę głową i ta trafiła pod nogi Marco Asensio. Hiszpański zawodnik sprytnie przerzucił piłkę nad bramkarzem angielskiej drużyny i skierował futbolówkę do pustej siatki.
Pierwsza połowa stała wyłącznie pod znakiem katastrofalnego ustawienia zawodników Liverpoolu, które skutkowało stratą dwóch goli. Piłkarze Realu Madryt grali solidnie, wyczekiwali kolejnych błędów rywala i szczelnie trzymali szyki defensywne, nie wpuszczając przyjezdnych pod własne pole karne.
Po przerwie Liverpool się przebudził i Mohamed Salah zdobył kontaktowego gola. W tym wypadku nie popisali się obrońcy Królewskich, którzy nie dopilnowali Egipcjanina i ten mógł spokojnie wypracować miejsce do oddania strzału na kilka metrów przed linią bramkową. Courtois zdołał jeszcze odbić piłkę ręką, jednak ta trafiła do siatki.
W drugiej części przeważali zawodnicy Realu i mieli o kilka więcej sytuacji podbramkowych. W 65. minucie Vinicius po raz drugi w tym meczu zapisał się na listę strzelców. Tym razem wykorzystał podanie Luki Modricia i podwyższył prowadzenie Realu.
Felix Brych zakończył spotkanie przy wyniku 3:1 da drużyny z Madrytu, wynik idealnie odzwierciedla przebieg tego spotkania. Gospodarze zaprezentowali o wiele więcej jakości od swojego rywala i pewnie egzekwowali jego błędy, które zdarzały się aż za często. Głównym winowajcą porażki Liverpoolu jest przede wszystkim obrona The Reds, która dziś była w totalnej rozsypce. Przed rewanżem zdecydowanie większe szanse na awans do kolejnej rundy na Real Madryt.
młan, PiłkaNożna.pl