Wielki europejski klasyk dla FC Barcelony. Katalończycy pokonali na wyjeździe Juventus FC (2:0) i po dwóch kolejkach mają komplet sześciu punktów na swoim koncie.
Barcelona odniosła cenne zwycięstwo w Turynie (fot. Reuters)
Takie starcia jak to w Turynie zawsze elektryzowały kibiców na Starym Kontynencie. Kiedy na boisko wychodzą piłkarze dwóch tak utytułowanych klubów jak Juventus i Barcelona, to możemy liczyć na to, że mecz będzie trzymał w napięciu od początku do końca.
Obie drużyny mają w tym sezonie swoje problemy. Zapowiadające spotkanie media określały je jako dwa wielkie place budowy. Andrea Pirlo oraz Ronald Koeman dopiero szukają tożsamości swoich zespołów i dlatego trudno było przewidzieć, kto podczas środowego starcia będzie miał więcej szans na odniesienie zwycięstwa.
Początek spotkania dość zdecydowanie należał do gości, którzy odważnie zaatakowali i w ciągu zaledwie kilku minut stworzyli sobie dwie okazje bramkowe. Po strzale Miralema Pjanica bardzo dobrze interweniował Wojciech Szczęsny, natomiast przy okazji uderzenia Leo Messiego Juventus uratował Leonardo Bonucci, który ofiarnie blokował.
Przewaga Barcelony była znaczna i jeszcze przed upływem kwadransa gościom udało się ją przekuć na gola. Z piłką przed polem karnym Juventusu znalazła się Ousmane Dembele, który zdecydował się na strzał. Po rykoszecie od nogi jednego z obrońców futbolówka zmieniła tor lotu i wpadła idealnie pod poprzeczkę. Zmylony Szczęsny nie miał w tej sytuacji żadnych szans na obronę.
Stara Dama mogła błyskawicznie odpowiedzieć, ale trafienie Alvaro Moraty nie mogło zostać uznane. Hiszpan nie dość, że został złapany na spalony, to jeszcze przed skierowaniem piłki do siatki zagrał ją ręką. Co ciekawe, Morata w pierwszej połowie zdobył jeszcze jednego gola, ale także on nie mógł zostać uznany z powodu pozycji spalonej.
Gdyby ktoś myślał, że dwa nieuznane gole w jednym meczu to dużo, to Alvaro Morata poszedł o krok dalej. Niedługo po wznowieniu gry po zmianie stron hiszpański snajper pokonał Neto po raz trzeci i po raz trzeci jego radość została bardzo szybko zgaszona. Piłkarz Juventusu ponownie został złapany na spalonym.
Juventus nie był w stanie dogonić Barcelony i zniwelować straty gola, a jakby tego było mało, musiał kończyć bez w liczebnym osłabieniu po tym jak w 85. minucie z boiska wyrzucony został Merih Demiral.
Tuż przed końcem goście przypieczętowali swoje zwycięstwo. Po faulu w polu karnym sędzia wskazał na „wapno”, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Messi i Blaugrana mogła się cieszyć z kompletu punktów.
gar, PiłkaNożna.pl