LM: Bez niespodzianki, bez emocji
Nie było niespodzianki w Budapeszcie. Manchester City w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów potwierdził swoją wyższość nad Borussią M’Gladbach i po drugim zwycięstwie (2:0) zameldował się w najlepszej „ósemce” rozgrywek.
Manchester City zameldował się w ćwierćfinale (fot. Reuters)
Manchester City wygrał pierwsze starcie z Borussią M’Gladbach przed kilkunastoma dniami, kiedy teoretyczne grał na wyjeździe i było wiadomo, że w rewanżu trudno będzie piłkarzom Marco Rose odmienić losy rywalizacji.
Obywatele mieli dwa gole zaliczki i chociaż drugie spotkanie odbyło się w Budapeszcie, to należało w ciemno zakładać, że do niespodzianki, a właściwie sensacji na Puscas Arenie nie dojdzie.
Tak jak można było się spodziewać, Manchester City od początku przejął kontrolę na spotkaniem i chociaż wcale nie forsował tempa, to nie było żadnych wątpliwości, który zespół znajduje się w dużo lepszej formie i dysponuje większą piłkarską jakością.
Wystarczył nieco ponad kwadrans, by wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. W 12. minucie piłkę do siatki skierował Kevin de Bruyne, który popisał się fenomenalnym strzałem z dystansu, a zanim goście zdołali się otrząsnąć po pierwszym trafieniu, Manchester wyprowadził drugi cios. Phil Foden świetnie wypuścił na pozycję Ilkaya Gundogana, a ten mając przed sobą już tylko bramkarza musiał jedynie dopełnić formalności.
Wydawało się, że grająca już bez żadnej presji Borussia zagra nieco odważniej i pokusi się o to, by pożegnać się z Ligą Mistrzów w honorowy sposób. Do niczego jednak takiego nie doszło. Goście nie mieli zbyt wiele do zaoferowania, natomiast Manchester spokojnie kontrolował przebieg wydarzeń na boisku, mogąc grać na minimalnych obrotach.
Im bliżej końca zawodów, tym emocji w Budapeszcie było coraz mniej. Piłkarze Rose wyglądali na kompletnie zrezygnowanych i wyczekiwali jedynie ostatniego gwiazdka. Jeśli zaś chodzi o graczy Guardioli, to ci myślami byli już przy kolejnych wyzwaniach i zbliżającym się meczu pucharowym z Evertonem.
Wynik już finalnie się nie zmienił i tak jak przewidywano to Obywatele mogli się cieszyć z awansu do ćwierćfinału Champions League.
gar, PiłkaNożna.pl