Jako pierwsi podbramkowe zagrożenie stworzył Szachtar. W 5 minucie tuż obok słupka po indywidualnej akcji uderzył
Manor Solomon. Kilka chwil później humory ukraińskiej drużyny popsuła kontuzja
Lassiny Traore, który opuścił murawę na noszach. Po kwadransie wreszcie doczekaliśmy konkretu ze strony Interu. W poprzeczkę trafił
Nicolo Barella. Pięć minut później Szachtar przypuścił ostrzał na bramkę
Samira Handanovicia, ale po żadnym słoweński golkiper nie musiał interweniować.
W 29 minucie Lautaro Martinez próbował zmieścić piłkę przy dalszym słupku, ale zabrakło mu precyzji. Najlepszą sytuację dla Interu w pierwszej połowie miał jednak Edin Dzeko, który po centrze z rzutu rożnego przyciągnął piłkę niczym magnes, ale z trzech metrów wyraźnie przestrzelił. Końcówka pierwszej połowy należała do mistrzów Italii, ale goli jak nie było tak nie było.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie był udany dla drużyny Simone Inzaghiego. Inter był dosyć skuteczny w defensywie, ale w ofensywie prezentował się blado. W 65 minucie przed kolejną szansą stanął Martinez. Argentyńczyk posłał jednak piłkę nad poprzeczką ukraińskiej bramki. Cała akcja zaczęła się od złego wybicia Andrija Pjatowa. To była jedna z nielicznych sytuacji w drugiej, mocno bezbarwnej, części meczu. Piłkę meczową miał na głowie Stefan de Vrij, ale Pjatow popisał się znakomitą interwencją. Gole w Kijowie nie padły.
W następnej kolejce Szachtar podejmie Real, zaś Inter zagra u siebie z Sheriffem Tyraspol.
sul, PilkaNozna.pl