LM: Bayern bez litości. Zawodnicy Guardioli zdeklasowali Manchester!
Nie było niespodzianek w grupach C i D. Pewne i przekonujące zwycięstwa odniosły zespoły, których celem jest nie tyle wyjście z grupy, co zwycięstwo w całych rozgrywkach. Bayern Monachium rozbił na wyjeździe Manchester City 3:1, natomiast Paris Saint-Germain na własnym boisku pokonało Benfikę Lizbona 3:0.
Bawarski walec
Komplet wyników i aktualne tabele Ligi Mistrzów – KLIKNIJ!Spotkanie na Etihad Stadium było zapowiadane jako wielki szlagier 2. kolejki Ligi Mistrzów. Niestety, z dwóch klasowych zespołów, odpowiedni poziom zaprezentował jedynie Bayern Monachium, którym kompletnie zdominował Manchester City na jego terenie. Wynik meczu już 7. minucie otworzył niezawodny Franck Ribery, który zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu. Strzał Francuza faktycznie był bardzo kąśliwy, ale bramkarz tej klasy co Joe Hart powinien sobie z nim poradzić. Anglik zareagował jednak zbyt późno i piłka po jego rękawicy wpadła do siatki.
W drugiej połowie na 2:0 podwyższył Thomas Mueller, który otrzymał świetne podanie od Dante z głębi pola, przyjął sobie piłkę przed Hartem, ograł go z dziecinną łatwości i dopełnił formalności posyłając futbolówkę do opuszczonej już bramki. Bayern Monachium grał w piłkę, Manchester City jedynie asystował. Skoro więc gospodarze byli tak gościnni, to podopieczni Josepa Guardioli korzystali. Minęło bowiem kilka minut i tym razem bardzo dobre podanie Toniego Kroosa celnym uderzeniem wykończył Arjen Robben. Bawarczycy mogli jeszcze podwyższył rezultat, jednak albo The Citizens ratował Hart, albo piłka zatrzymywała się na słupku bramki gospodarzy.
Honor Manchesteru uratował rezerwowy napastnik Alvaro Negredo, który otrzymał dobrą piłkę przed polem karnym, ładnie zgubił obrońcę i strzałem od słupka pokonał Manuela Neuera. W samej końcówce Bayern musiał radzić sobie w „dziesiątkę”, ponieważ z boiska za faul na Yaya Toure wyrzucony został Jerome Boateng. Wynik nie uległ już jednak zmianie.
—
Powody do świętowania mieli w środowy wieczór także sympatycy Paris Saint-Germain. Mistrzowie Francji od początku spotkania z Benfiką Lizbona ruszyli do zdecydowanych ataków i rozstrzygnęli losy zawodów już w pierwszej połowie. Sprawę załatwiły dwa trafienia Zlatana Ibrahimovicia i jedno Marquinhosa. Po 45 minutach paryżanie prowadzili 3:0 i było już jasne, że nic złego w tym spotkaniu stać im się nie może.
Trzy oczka na swoje konto dopisali piłkarze Olympiakosu Pireus, którzy na wyjeździe pokonali Anderlecht Bruksela 3:0. Pierwszego gola w tym spotkaniu strzelił Konstantinos Mitroglou 17. minucie. Warto dodać, że w pierwszej połowie rzut karny dla gospodarzy zmarnował Aleksandar Mitrovic. W drugiej części spotkania kolejne dwa trafienie dołożył Mitroglou, który ustrzelił hat-tricka i dał swojej drużynie pewne zwycięstwo.
PilkaNożna.pl