LKE: Lech bez zwycięstwa w Izraelu
Lech po raz drugi zremisował z Hapoelem Ber Sheeva. Tym razem mistrz Polski zdobył punkt po wyniku 1:1, który mimo wszystko jest całkiem korzystny w aspekcie wyjścia z grupy C.
Lech wraca z jednym punktem z Izraela (fot. 400mm.pl)
Mistrz Polski miał dziś okazję znacząco przybliżyć się do wyjścia z Grupy C Ligi Konferencji Europy, jednak Kolejorzowi nie udało się wywieźć z Izraela niezbędnego kompletu punktów. Lech po raz drugi zremisował z Hapoelem, tym razem 1:1.
Piłkarze Kolejorza bardzo szybko przegrywali na obiekcie w Be’er Sheva. W 9. minucie arbiter spotkania podyktował bardzo kontrowersyjnego karnego dla gospodarzy. Joel Pereira chcąc wybić piłkę zaczepił jednego z rywali i ten, dokładając sporo od siebie, runął na murawę. Tomer Heded wykorzystał karnego i Hapoel prowadził 1:0.
Lech szybko rzucił się do ataku i szukał gola na wagę wyrównanie. Swoje szanse mieli Skóraś oraz Szymczak, jednak w próbach Lechitów brakowało skuteczności. Hapoel mógł podwyższyć prowadzenie w 37. minucie, jednak piłka po strzale odbiła się od poprzeczki.
Na minutę przed przerwą Kolejorz zdołał wyrównać stan meczu. Filip Szymczak zdołał zmieścić piłkę w siatce, oddając strzał tuż przed bramką. Pierwsza część spotkania była wyraźnie na korzyść Lecha, jednak Mistrz Polski nie zdołał wykorzystać większości kreowanych akcji.
W drugiej części spotkania bramek już nie widzieliśmy, jednak to Hapoel wyglądał lepiej w grze ofensywnej. Najlepszą akcję gospodarze mieli w 51. minucie, kiedy to Hemed uderzył głową i piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.
Lech wyraźnie ostygł po przerwie i nie zanotował choćby jednego, celnego strzału na bramkę. W 70. minucie jeden z zawodników Hapoelu wyraźnie zagrał piłkę ręką, jednak gwizdek arbitra milczał. Przypomnijmy, że sędziowie na tym etapie LKE nie mają do dyspozycji systemu VAR.